Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2017, 10:56   #10
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Wśród Brytyjczyków krążyło ciekawe powiedzenie, a mianowicie: jeśli chcesz w ciągu jednego dnia przejść przez wszystkie pory roku, przyjedź do Anglii. W tym stwierdzeniu zawierała się cała prawda odnośnie pogody - nierzadko Wilbur miał tak, że wchodził do sklepu przy pełnym słońcu, a wychodził z niego w lekkiej śnieżnej zadymce. Aura zmieniała się tutaj jak w kalejdoskopie i o ile rdzenni mieszkańcy byli do niej przyzwyczajeni, tak przyjezdni w wielu przypadkach nie zagrzewali tutaj miejsca na dłużej.

Przebiegł przez lejący deszcz do przyzwanej taksówki i zatopił się w myślach na temat sprawy. Harker był zbyt sceptyczny, jeśli chodziło o niektóre sytuacje, a Will z doświadczenia wiedział, że ludzie są w stanie posunąć się czasami do wszelkich, niekonwencjonalnych sposobów, by uzyskać to, co chcą. Dlaczego więc ktoś miałby nie wytresować małpy tak, by była w stanie ukraść jakiś przedmiot, lub zrobić człowiekowi krzywdę? Przecież mieli w mieście Cyrk Królewski, może powinien do niego zajrzeć? Może jutro to zrobi, teraz musiał jechać do mieszkania Augustusa, by zabrać dziennik i resztę materiałów, a potem odwiedzić British Museum. Taksówkarz z początku go zagadywał, jednak widząc, że Will jest w swoim świecie, słusznie zrezygnował. I dobrze, bo detektyw nie miał zamiaru wysłuchiwać, że facet tyra po dwanaście godzin, żeby wyżywić sześcioro dzeci. Trzeba było trzymać fiuta na smyczy.

W końcu dojechali na miejsce i detektyw ruszył na górę, prosto do mieszkania nieboszczyka. Coś od wejścia jednak mu nie pasowało, jakby jakieś dziwne uczucie w trzewiach podpowiadało, żeby zachował czujność. Wszedł po schodach najciszej, jak potrafił, a gdy zobaczył uchylone drzwi, przeszedł go dziwny dreszcz, a serce zaczęło bić mocniej. Nasłuchiwał przez chwilę, szybko zdając sobie sprawę, że w środku grasuje złodziej. Czyżby nie dokończył swojej roboty tydzień wcześniej i wrócił na miejsce zbrodni, by znaleźć to, po co przyszedł otatniego dnia życia Augustusa? Wilbur miał zamiar się przekonać. Spokojnym ruchem sięgnął do kieszeni płaszcza, skąd wyciągnął przedmiot pomagający mu czasami przekonać kogoś do współpracy.


Wcisnął palce w kółka kastetu, po czym delikatnie otworzył drzwi i wślizgnął się do środka. Zachowując czujność i ostrożność, miał zamiar wybadać, kto kręci się po mieszkaniu Shrewsbury'ego i w razie konieczności obezwładnić nieproszonego gościa. Adrenalina pulsowała mu w skroniach, był skupiony i gotowy, by podjąć wszelkie potrzebne działania.

 

Ostatnio edytowane przez Kenshi : 08-06-2017 o 13:18.
Kenshi jest offline