Czas jakiś zajęło Kapitanowi ułożenie planu wioski na stole. Wiele nie było trzeba bo i miejsc było mało. ostrokół zrobił z noża, Karczmę z talerza a chaty z kufli.
- Wzdłuż rzeki mówicie idą? No my spotkaliśmy także na drodze jedną z band. Także o psich pyskach jak i wasza.- Pokazał na drogę Wasyl.
- Ostrokół raczej ominą bo lepiej im będzie atakować z lasu. Bliższa droga do domów a i osłona całkiem dobra. Trzeba zmienić miejsce jego. Ja bym proponował na drodze by do karczmy od flanki mieli problem.- Pokazał ponownie na drogę wiodącą z południa.
- W chatach bym zrobił miejsce oporu i przy ewentualnym złamaniu nas wycofał się do karczmy.- Zastanawiał się nad pomysłem swoim.
- Problem w tym, że od rzeki się oddalamy i ewentualna ewakuacja będzie niemożliwa.- Podniósł wzrok na zebranych.
- Ewentualnie można w tej chałupie na północny-zachód się obsadzić jako ostateczne miejsce obrony, ale karczma wydaje mi się solidniejsza.- Drozdow szukał wspólnego języka ze obrońcami i milicjantami.