- Proszę być naszym przewodnikiem - Kastor cichym głosem zaprosił go jako pierwszego do środka. Nie miał zamiaru tracić go z oczu ani tym bardziej mieć go za własnymi plecami.
- Przyjaźniłem się z Heidinem - dodał, decydując, iż niewielki gest dobrej woli w zupełności wystarczy.
- Zaraz! Siedzisz tu niby pół wieku i nie znasz szeryfa? - Mimo z gruntu krasnoludziej, grubo ciosanej i brodatej fizjonomii Harla, widać było, że jemu też zaproszenie rzekomego demona nie całkiem przypadło do gustu. Pewnie nie wzgardziłby dodatkową chwilą pod byle pretekstem na zebranie przed wejściem do wieży myśli. - A co do tej magicznej równowagi - dodał nadspodziewanie radośnie - to znam się na niej jak na dzik na śpiewie. Niczego nie naruszę, choćbym nawet chciał. W każdym razie nie rozmyślnie.
- Zatem zapraszam panów... - rzekł sztywno “pasażer” ciała.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |