Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2017, 14:12   #12
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Wiedział, że tak to się skończy. Że dojdzie do konfrontacji, w końcu przyłapał złodzieja na gorącym uczynku, a to, czego szukał, musiało być zbyt cenne, by pozostawiać świadków przy życiu. Pewnie dlatego zginął Augustus, ale jego zabójca musiał się nie spisać, skoro w mieszkaniu pojawił się kolejny nieproszony gość. Wilbur nie wierzył, że typek stojący przed nim miał coś wspólnego z zabójstwem starego wojaka. Nie wierzył też, że stać było go, by wynająć kogoś do tego zabójstwa. Pewnie sam był przez kogoś wynajęty.

- Dla kogo latasz? - Zapytał Crawley, patrząc to w oczy, to na scyzoryk menela. - Możemy rozejść się i nigdy więcej nie spotkać, ale musisz współpracować.
- Za dużo gadasz, chłopak, ale za chwilę to się skończy. - burknął tamten. Wilbur zrozumiał, że jednak go nie przekona.
- No cóż, skoro nie chcesz po dobroci... - Detektyw wzruszył ramionami, po czym momentalnie chwycił za leżące u jego stóp pokaźne tomiszcze i cisnął nim w stronę rudowłosego.

Nim tamten zorientował się, co się dzieje, zdążył jakoś zareagować, ustawić się do ataku, Wilbur był już w drodze ku niemu, z uniesioną do ciosu prawą ręką. Wiedział, jak bić, żeby zabolało, ale teraz nie musiał się zbytnio starać - jeśli kastet trafi tam, gdzie chciał, czyli w kość policzkową, menel będzie wyłączony z walki jednym ciosem. Czując, jak wzbiera w nim adrenalina, dał ponieść się walce, wierząc w swoje zwycięstwo. Innej opcji nie było.

 
Kenshi jest offline