Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2017, 21:33   #12
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
***


Po obudzeniu się i odzianiu w pancerz, Aulus ruszył na górę budowli w celu rozejrzenia się po okolicy. To co zobaczył nie nastroiło go optymistycznie.
- A nie mówiłem? Zeżarłby by nam tego osła. Choć po kiego nam teraz osioł, skoro i tak go nie wyprowadzimy? Zapytał sam siebie i przypomniał mu się bardzo istotny fakt z wczorajszego wieczora, który jakimś cudem mu umknął. Starzał się? Nie. Zmęczenie. To musiało być zmęczenie.

Na początek postanowił zjeść i przy okazji dać też coś więźniowi. Usadowił się niedaleko niego i gdy tamten już rozbudził się poruszeniem w pomieszczeniu, podstawił mu pod nos kubek z winem.
- Pij. Polecił - I zjesz coś. Bardziej stwierdził niż zaproponował, ale interesowała go reakcja pojmanego. W końcu bogowie jedni wiedzieli kiedy ostatnim razem ktoś dał mu cokolwiek do jedzenia.
Więzień posłusznie przytknął wargi do kubka i zaczął spokojnie pić, nie próbował się wyrywać ani odrzucać napoju.
Gdy zielonooki już się napił, Aulus odstawił kubek i wsadził spętanemu w jedną rękę kawałek czerstwego chleba, a w drugą ser i samemu wrócił do jedzenia.
Niezwykle komicznym był sposób w jaki więzień wykręcał swe ciało by móc coś zjeść pomimo lin i dyb. Niemniej był na tyle zręczny, że jakoś mu się to udało, Aulus zauważył, że choć więzień je szybko i z apetytem to nie rzuca się na jedzenie jakby był wygłodzony.

- Kim jesteś Jak gdyby nigdy nic, Aulus zapytał pomiędzy kolejnymi kęsami.

Więzień nawet nie zwrócił na iustitianina uwagi, albo nie rozumiał absolutnie nic z jego słów, albo zwyczajnie udawał.

- Nie to nie. Aulus wzruszył ramionami, dokończył posiłek i rozejrzał się za Primusem.


***


Po posiłku Aulus zwrócił się do Primusa, choć nie starał się ukryć rozmowy przed innymi.
- Niby jestesmy otoczeni, ale w sumie to może uda nam się jakoś wyślizgnąć? W piwnicy wczoraj coś znalazłem. Jakiś dziwny napis w obcej mowie. Może i za chuja nie przeczytam, ale przynajmniej czuć jakby przeciąg spomiędzy niektórych kamieni. Przejście? Bo co innego. Może to nie budowla Imperium, ale każdy kto stawiał takie warownie, wiedział że w razie oblężenia dobrze mieć jakąś drogę ucieczki. Chodźmy przyjrzeć się temu raz jeszcze. Zaproponował.

Luthias jak zwykle lekko spóźniony, przebudził się porządnie jak wszyscy się czymś zajęli. Po raz kolejny czuł, że może trochę bardziej przeszkadzać, aniżeli pomagać. Ale wstał i rozejrzał się za jedzeniem, albo czymś do picia, a chwilę później przeleciał wzrokiem po pomieszczeniu i poszukał gospodarza oraz Primusa, dalej musiał porozmawiać z nim o naszyjniku, ewentualnie sprawdzić czy czegoś ciekawego nie ma staruszek w swoich pokojach.

Rimnotoki, przypadkiem przechodząc obok, podsłyszał wzmiankę o dziwnym napisie.
- Obcy napis, ta? - wtrącił się do rozmowy. - Może wam pomogę? I tak nie mam nic do roboty. - dodał bez emocji w głosie.]

Luthias nie mogąc znaleźć nigdzie gospodarza, podszedł do siedzącego jeszcze przy stole Primusa, który rozmawiał z Aulusem, stwierdził, że się dosiądzie i coś zje, a przy okazji obejrzy sobie naszyjnik. Przy okazji, zauważył przechodzącego Rimnotokiego, który coś powiedział do tych przy stole, lecz sam tego nie usłyszał.

- Warto sprawdzić - Odparł Primus -Ale dwie osoby muszą pilnować więźnia.

- To ja mogę zostać… Ale jednocześnie chciałbym zobaczyć co tam jest napisane. Jeszcze chciałbym zobaczyć pracownie staruszka… I jeszcze Primusie, nie zapominaj o jednej rzeczy. Moglibyśmy zostać tutaj trochę dłużej, tak tylko żeby rozeznać się w naszej sytuacji?

- Można by rzucić okiem na to znalezisko - stwierdził Aaron. - Jeśli nie będzie potrzebna znajomość magii, to nawet zadeklaruję pomoc - zadeklarował z góry, ostrzegając pośrednio o własnej nieznajomość magii. Szop dostał parę soczystych owoców, które teraz wcinał.

- Zostanę z Luthiasem, później się zamienimy zaoferował Primus.

- Mogę się później zmienić na wartę - oznajmił kudłaty mnich.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline