Szare Łowisko było… bezpieczne. Przynajmniej na razie gnom mógł nie martwić się o swe życie. Jak i posiłek. Niemniej… co dalej?
Czy miał zamiar tkwić w tym miejscu? A może ruszyć ku Silverymoon lub Everlund? Ku Mithrilowej Hali?
Wszędzie tam były orki. Wszędzie były zagrożenia po drodze. Wszędzie problemy. A on był sam. I rozumiał, że niełatwo będzie zebrać kogoś do walki z orczym zagrożeniem. Ludzie i nieludzie wszak żyją dalej nie bacząc na upadki królestw.
I to samo widział w Szarym Łowisku, działo się pewnie w Silverymoon i Everlund, ale na większą skalę. Mithrilowa Hala i inne krasnoludzkie twierdze zaś z pewnością wyglądały inaczej. Brodaty lud nie uznawał wszak kompromisów z zielonoskórymi.
Co więc pozostało Louiemu? Kontynuowanie podróży, zmiana jej celu, pozostanie tutaj?
Organizowanie oporu będzie wymagało sporo pracy i z pewnością nie będzie łatwe, bez względu na miejsce w jakim zacznie to robić.
Spotkali się pod wieczór. Tam gdzie przebywał Gram. Eryk i Moira przyszli razem. Zinbi przyszła z misiem i łupami. A Jentrana z informacjami i ploteczkami. Wreszcie Harvek z kluczem i mapą.
Mapę pokazał, klucza już nie.
Harfiarz miał też plan. Podzielić drużynę na dwie grupy. Jedną mającą wywołać zamieszanie i drugą mającą odbić więźniów. Do tej drugiej wliczał siebie i Jentranę i może Moirę. Zinb, Gram i Eryk mieli wywołać chaos i panikę, głównie wśród koni, co by orki za wcześnie że są atakowani.
-Najlepiej ukryć więźniów tuż pod nosem samych orków, więc uwolnionych z dyb ukryjemy w Nesme.- stwierdził Harvek. -
Z pomocą Jen zdołam ich tam wprowadzić.
Po czym spojrzał na Zinbi i jej niedźwiedzia.-
Wy zaś powinniście uciec wraz ze spłoszonymi końmi, bo orki prędzej czy później zmobilizują siły i mogą was przytłoczyć. Taki jest mój plan. Pytania?
Nadchodził zmrok nad wieżę, a jej towarzysze nie wracali. Silke jednak to nie martwiło. W końcu wyruszyli w dużej liczbie i w dodatku dwójka z nich znała Nesme. Z pewnością sobie poradzą. Zresztą młoda wiedźma miała na głowie tak wiele spraw.
Wracając ze zdobycznym drewnem do wieży , była zabawiana rozmową przez Rusco, który zaproponował jej oglądanie gwiazd wieczorem. Bo na gwiazdach też się Rusco “znał”, terminując przez parę miesięcy u wędrownego astrologa i wróżbity.
Pogwizd też miał propozycję dla Silke. Dotyczyła ona jednak północy i piwnicy. Kruk dyskretnie poinformował ją, że powinna się pojawić o tej właśnie porze w pomieszczeniu z portalami. Sama najlepiej.