-
Och... Znowu się zaczyna...
Westchnęła ciężko, chowając twarz w dłoniach i trwając w tej pozycji przez dłuższą chwilę. Czuć od niej było jeszcze pewne ślady irytacji na widok twarzy znienawidzonej przez wszystkich fanów Gry o tron postaci, jednak przecież to, jakim dupkiem była ona w serialu, w żaden sposób nie definiuje go teraz jako złą postać.
Zresztą, serialu nie oglądała, a czytając książki nie dotarła do jego pojawienia się, więc tak naprawdę Joffrey nie wzbudził w niej aż jakiejś prawdziwej nienawiści czy nawet złości. Może się to kiedyś zmieni, kto wie?
Westchnęła raz jeszcze i zapisała coś na kartce. Następnie zamyśliła się na moment, przygryzając gumkę od ołówka. Kiedy była już pewna tego, co chce powiedzieć, zdecydowała się w końcu odpowiedzieć:
-
Ano pytam, chcę coś zrobić pierwszego dnia. Cokolwiek w sumie. Wydaje mi się, że ty też, skoro już teraz oddajesz głos na lincz. - W jej głosie nie czuć już było żadnej irytacji czy oskarżeń.
Jednak nie czekała na to, czy władca z innej krainy coś jej odpowie. Zamiast tego wstała i przeszukała wzrokiem swoje notatki, aby głośno, lecz nie stanowczo, zacytować Korwina:
Cytat:
Napisał Ryo - Pani Moniko Ruda, nie mam zamiaru się wypowiadać na temat poszczególnych ról w grze, gdyż zwyczajnie nie mam zamiaru dawać forów przestępcom i lewakom oraz socjalistom i czerwonej hołocie znajdującej się na tym placu |
-
Do argumentacji nic nie mam, jednak prosiłabym o nie nazywanie mnie Moniką, jeśli sprawa nie tyczy się oddawania głosu, dobrze? - odparła, podkreślając wagę prośby wymownym ruchem ołówka. -
Po prostu tego nie lubię.