- Ciekaw jestem, co ma Śmierć do Miłego Staruszka, że na niego oddaje głos. Bardzo chętnie wysłuchałbym argumentów przemawiających za zlinczowaniem tego pana, natomiast wygląda na to, że mam nowego faworyta do oddania głosu na lincz - tutaj Korwin-Mikke uśmiechnął się chytrze.
W tym momencie polityk nastukał coś w laptopie. Wykazował Rzymianina, a na jego miejsce pojawił się...
- Nie wiem, kim ten pan jest, ale wiem, że na pewno nie jest prawdziwym Wojciechem Cejrowskim, tylko kimś, kto się nieudolnie pod niego podszywa, a na podstawie tego, że tak lekko (a nie bezmyślnie) oddaje na mnie głos, a nie na Staruszka, jest dowodem na to, że z całą pewnością nie jest miastowym.