Po wysłuchaniu Rzymianina Śmierć ponownie się zawahała.

-ALBO WEŹMY COŚ TAKIEGO. Śmierć chwycił kanapkę.
-PIECZARKI - OWSZEM, KURCZAK - JAK NAJBARDZIEJ, SER - DOSKONALE. NIE MAM NIC PRZECIWKO NIM, ALE DLACZEGO W IMIĘ ROZSĄDKU MIESZAĆ JE ZE SOBĄ I WKŁADAĆ W TE MAŁE POJEMNICZKI Z CIASTA?
- Słucham? *Rzymianin zgubił wątek
-TO WŁAŚNIE CALI ŚMIERTELNICY, kontynuował Śmierć.
-MAJĄ TYLKO PARĘ LAT NA TYM ŚWIECIE, A POŚWIĘCAJĄ JE NA KOMPLIKOWANIE NAJPROSTSZYCH SPRAW. FASCYNUJĄCE. POCZĘSTUJ SIĘ KORNISZONEM

[MEDIA][/MEDIA]

- GŁOS NA MIŁEGO STARUSZKA OBCIĄŻA SUMIENIE RZYMIANINA.

- RUDA JEŚLI BĘDZIESZ ZDAWAŁA SIĘ TYLKO NA INNYCH TO NIE MA NADZIEI NA PRZYSZŁOŚĆ, oświadczył Śmierć.
- TUTAJ KAŻDY MOŻE KŁAMAĆ, NIE WIEMY ILU JEST Z MAFII, MIASTOWYCH I NEUTRALNYCH. JAKIE SĄ UKRYTE CELE I ZDOLNOŚCI. KOLEJNA TAKA NOC I BĘDZIE ZA PÓŹNO.
- NIGDY NIE BYŁEM PEWIEN, CO JEST DOBRE, A CO ZŁE, NIE JESTEM NAWET PEWIEN, CZY ISTNIEJE TAKIE COŚ JAK DOBRO. ALBO ZŁO. TO TYLKO MIEJSCA, GDZIE SIĘ STOI PANIE KORWIN. W INNYM ŚWIECIE LUCYFER NIE SPLAMIŁ SOBIE RĄK KRWIĄ CZY KŁAMSTWEM. DZIŚ STAŁO SIĘ INACZEJ, MUSI ZA TO ODPOWIEDZIEĆ.