Ruda, słysząc swe imię, przebudziła się z chwilowego letargu.
- Dzisiaj nic nie wiem, poza tym, iż Dawid nie był u mnie. Nie było go również u Rudego, skoro użył swojej umiejętności. Pozostaje pytanie, u kogo był? - Naszykowała ołówek, aby zanotować ewentualną odpowiedź. - I wcale nie zamierzam zdawać się tylko i wyłącznie na innych. Po prostu nie chcę oddawać na kogoś głosu, mając jedynie jedną poszlakę, bo w ten sposób mogłabym uznać za mafię chyba każdego z was. |