Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2017, 18:40   #596
MrKroffin
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Earendil Zobacz post
Trochę długo z tymi ankietami schodzi . A moglibyśmy przy okazji przedyskutować trochę mechanikę, bo dawno tego nie robiliśmy.
Spokojnie, spieszę z wynikami. Ostatnimi czasy starałem się być po pierwsze na docu.

Otrzymałem więc dwie ankiety, Szkuner wstrzymał się z jej uzupełnieniem, ale wyraził (pozytywną) opinię o stanie gry za co także dziękuję . Ogółem oceny są dość zbliżone do roku poprzedniego, mam tylko dwa wyniki, więc to nie jest też całościowe spojrzenie - brakuje opinii tak Rycerza, jak Balzamoona. Mamy jednak nowe spostrzeżenia i uwagi, więc do rzeczy.

Przejdę jednak do omówienia, w podobnej formie jak w roku poprzednim.

Cytat:
Z jednej strony trzeba przyznać, że tempo jest powolne, jednak... to nie jest sesja w której pięć stron postów poświęconych jest jednej scenie w karczmie i można je produkować co kwadrans. I może to tylko moje odczucie, ale chyba wprowadzenie nowych zasad odnośnie terminów trochę grę przyspieszyło.
Tak, tempo. Największy problem naszej gry. Ta tura idzie jako tako sprawnie, liczę, że utrzymamy tę tendencję. Natomiast nie uważam, żeby terminy cokolwiek zmieniły, a szybkość gry rozwleka się jeszcze bardziej. Ostatnia tura trwała bodaj ponad dwa miesiące. Dlatego też w tej zakasuję rękawy, by wrócić do bardziej cywilizowanych wartości. I Was o to proszę.

Cytat:
Jako problem mógłbym chyba tylko wskazać to, że ciężko brać się jakkolwiek za mniej realistyczne problemy (demony, magiczne katastrofy), bo praktycznie bez pomocy wieszczenia jest to błądzenie po omacku. Przez parę tur.
Nie wiem, czy jest to problem. Cywilizacje, szczególnie u zarania, często trafiały na zjawiska niewyjaśnione i były skazane na ich łaskę. Takie rzeczy po prostu być muszą, bo tego wymaga realizm. Jako że magiczny hegemon świata (Ankhanding'ono) są NPCami, reszta często błądzi po omacku. Cóż, mogę polecić tylko rozwijanie systemu magii.

Wydaje mi się też, że liczba takich eventów jest ograniczona. Przypominam sobie tylko Nahakai u Earendila i FBS. W przeciągu całej gry.

Cytat:
Tu widzę największy minus. Ciężko jest jej jakkolwiek użyć i konstruktywnie rozmawiać o tym (np. nad tym, czy broń żelazna daje dużą przewagę nad orężem z brązu możemy dyskutować w oparciu o posiadaną wiedzę, czy choćby nawet wikipedię, albo choćby działanie w grach z serii civ. W przypadku czarów - nie ma żadnych podstaw). Dlatego ciężko się ogarnąć co można w zasadzie ze swoimi mocami zrobić. Czy zesłanie mgły na pole walki to już za dużo? Czy można warzyć mikstury (a jeśli tak, to o jakiej mocy) nie mając alchemii? No i jak to wpłynie na balans? (...)
Prawdę mówiąc, to nie wiem, czy nie najlepszym rozwiązaniem byłoby znerfienie magii. Tak, by miała większe znaczenie fabularne, a mniejsze w mechanice. A większość czarodziejów byłaby wtedy zbiorem mędrców, wieszczów i wróżbitów.
Dlatego też niezbyt przychylnie patrzyłem na umocnienie magii. Bardzo zróżnicowała graczy, a to co robił z nią Balzamoon (w świetle prawa sesji, dla jasności ) debalansowało grę zupełnie. Takie jednak jego prawo i nie mam w żadnym razie żalu. Możemy uznać, że jest to kwestia narracyjna, ale wydaje mi się, że szkoda elementu gry. Trzeba by jednak stworzyć nt. magii jakieś FAQ czy poświęcić spory rozdział w Kompendium. Bardziej do tego się skłaniam, jako że w dużym stopniu magia jest jeszcze zjawiskiem niepoznanym.

Nadto pochylenie się nad kwestią balansu powinno być w dyskusji kluczowe.

Cytat:
No teraz to mniej więcej wszyscy są równo gnojeni . Ale miałem wrażenie, że danie Starca azagai było za mocne. Bo on był dla tej cywilizacji potężną siłą, która dawała same bonusy. I zjadanie co jakiś czas paru jaszczurek nie było wielkim kosztem (co innego, gdyby np. słuchanie się Starca wiązało się choćby z groźbą buntu sterowanego przez silną klikę kapłanów-rasistów, niezadowolonych z tego, że trzeba się słuchać człowieka).
Nie zgadzam się, że Starzec oznaczał same plusy. Sam Balzamoon pisał, że wreszcie będzie musiał się z nim rozliczyć, bo jest siłą potencjalną i destruktywną zarazem. Starzec dał jasny boost Ankhanding'ono, ale jednocześnie w poprzedniej turze zostawił kraj na pastwę losu i bez jakiejkolwiek legalnej władzy. Ostatni kryzys to wyłącznie jego zasługa, która mocno osłabiła jaszczurcze imperium. Poza tym tak naprawdę każda cywilizacja, która gra już dłużej, miała lub ma swoje "prosperity", więc nie wydaje mi się, by problem był znaczący.

Cytat:
W ostatniej ankiecie narzekałem na to, że za mało magii, a w tej, że najchętniej bym się jej pozbył, ale chodzi mi o co innego: żeby magia była magiczna najlepiej jakby nie była kolejną technologią. Magiczny fenomen, niezwykłe istoty (nikt nie widział jednorożca?!), wróżby, układy z potężnymi magami/magicznymi siłami, które dają coś za (często wygórowane) coś. I łatwiej to zbalansować (wróżby mogą sprowadzać na manowce, bonusy od potęg można zrównoważyć kosztami, itp.), i jaśniejsze są zasady. Niech standardowi magowie na dworach będą mędrcami, wróżbitami, alchemikami i sztukmistrzami, a mag z prawdziwego zdarzenia będzie kimś na miarę Merlina.
To wklejam, by dodać głos do dyskusji.

Cytat:
Dużo zmian [mechanicznych - mój dopisek] i ostatecznie chyba na lepsze. Po namyśle to nawet system ze stawianiem budowli w zależności od liczby ludzi w miastach nie był taki zły, skłaniał do migracji i kolonizacji. I choć byłem sceptycznie nastawiony do mechaniki gospodarki, to jej efektem było pojawienie się wskaźnika zadowolenia, który pomaga bardziej wymiernie oceniać co się dzieje w państwie.
Ja również zmiany mechaniczne, poza felernym pomysłem ze stawianiem budowli, oceniam zdecydowanie na plus.

Cytat:
Dyskusje o mechanice blokuje zbyt duże skomplikowanie zarządzania tym wszystkim w google doku, narzędziu zdecydowanie nieprzystosowanym do wspierania tego typu zabaw. Póki nie opracujemy nowej karty cywilizacji opartej o tabele i skrypty, to nie ma o czym rozmawiać.
Zgadzam się. To chyba logiczna droga ewolucji gry. Jeśli ma się rozwijać, musimy zmienić formę przeglądu. Wraz ze stopniem cywilizowania będzie wzrastać liczba zmiennych.

Cytat:
Nasze tury momentami strasznie rozwlekały się w czasie, do tego stopnia, że było to nieco irytujące. Poza tym mieliśmy kilka roszad w składzie graczy w tym zniknięcie i krótki powrót Balzamoona i jeden strzał Ehrana. Moim zdaniem nieco zaburzyło to snutą historię, a przez to obniżyło przyjemność płynącą z rozgrywki.
Mnie to irytowało bardzo mocno. Szczególnie żałuję sprawy Balzamoona, bo zbudował prężną cywilizację, która teraz jest taką zakałą na mapie, którą trzeba NPCować, bo na upadek się jej nie zbiera. I nie chcę naruszać konsekwencji logicznej w kreacji świata. Natomiast strzał Ehrana jest chyba bez znaczenia, jeśli nie wróci, bo można to wymówić zwykłym osiedleniem się barbarzyńców. Szkoda jednak, bo Dar'Mor mogliby sporo namieszać na Angialos Kalo.

Mimo to staram się utrzymać 4 graczy. To i tak nie za dużo, ale przecież to w końcu gra wieloosobowa i wzajemna ingerencja jest jednym z napędów rozgrywki. Jak mówiłem mam potencjalnego gracza z nową cywilizacją i postarałem się, by była to osoba pewna. Czas ją ujawnić - to Zormar, który poprowadziłby nowy lud. Kenku są bez szans na ponowne cywilizowanie, więc lepiej dać szansę nowej rasie.

Odwołuję się jednak do Waszego rozeznania. Aplikacja Zormara nie jest pewna, choć skłaniam się ku niej. Dobrze, gdybyście zajęli stanowisko w tej sprawie.

Dodam jeszcze w kwestii mnogości inteligentnych ludów, że możemy to uznać za właściwość świata przedstawionego. Takie przeciwieństwo Ziemi, nie wydaje mi się, by burzyło to koncepcję świata. Zdaję sobie natomiast sprawę, że kiedyś nadejdzie moment, że dodawanie nowych ras będzie już nierealistyczne. To chyba jednak dopiero pieśń przyszłości.

Cytat:
Jak już wspomniałem w punkcie pierwszym, jest dobrze. Bardzo podoba mi się pomysł z kolejnym wydarzeniem grupowym. W przyszłości, co już było postulowane, widziałbym, czy właściwie chciałbym zobaczyć, więcej eventów „magicznych”
Czyli przeciwnie do drugiego respondenta .

Cytat:
Ponoć Nesjanie mają fory u MG.
Widzę, że choć minęły dwa lata, niektórych wciąż bolą stare osądy .

Cytat:
[Posty] Dobrze napisane, pomysłowe i trzymające się kupy. Czasem mógłbyś po napisaniu jeszcze przeczytać, bo zdarzają się głupie literówki. Zresztą takie sprawdzanie przydałoby się i mnie.
Wiem, wiem. Ujawnia się tu moja tendencja do niewracania do skończonych rzeczy. Mógłbym jednak przejrzeć chociaż nagłówki, bo ostatnio właściwie popsuje odbiór "Pana Kalosa" przez brak dwóch liter .

Podsumowując

Wniosków nt. poprawy gry wiele nie ma. Przede wszystkim solidarnie wskazano jako problem terminy i konieczność zmiany formy przeglądów. Należy więc do tego przysiąść, bo i ja się z tym zgadzam. Otwarta zaś pozostaje kwestia magii, bo nie mamy konsensusu. Zachęcam do dyskusji nad tym, nad kwestią Zormara i może jakichś ogólnych prawidłowości uzupełniania składu, bo produkowanie masowe cywilizacji to na dłuższą metę fatalny pomysł.

Chciałbym przy okazji przedyskutować też pewną koncepcję, jaka już od dłuższego czasu rodzi się w mojej głowie. Nasza mapa jest pusta. Kraje są oddalone od siebie i tak naprawdę po ostatnich roszadach personalnych istnieje tylko więź P.A.N.S. <---> Tenokinra. Jotunnów nie liczę, bo aktualnie tłuką się między sobą na północy . Wcześniej jednak było podobnie. Jedyną chwilą, kiedy polityka międzynarodowa się kręciła był skład personalny: Nesjanie, Tai'atalai, Ankahnding'ono, Ulliari. Wtedy kontakty były dość żywe, a Krateia pełniła rolę pośrednika między wszystkimi.

Ze względu na ograniczone możliwości kierowania sesją - więcej niż 4 cywilizacje prowadzić ciężko - nie zapowiada się na poprawę tej sytuacji. A przecież mogłoby być lepiej i na pewno dodałoby to smaczku. Rozwiązanie odnajduję w precedensie Idrysa, że tak powiem. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie Republika Altenis ożywiła grę, wprowadziła antagonizmy i różnice interesów. Początkowo gwarantowałem, że będę unikał tworów państwowych NPC. Teraz jednak zastanawiam się, czy nie byłoby to lepsze.

Po pierwsze, jedna rasa = jedno państwo to w miarę rozwoju wygląda dosyć nieprawdopodobnie. W ramach tego pomysłu nie zamierzam nikomu wchodzić w paradę ani naruszać realizmu, ale rozbicie rasy na kilka państw wygląda dość prawdopodobnie, no i ubogaci sferę dyplomacji. Prowadzenie NPCów też jest o wiele prostsze niż pełnych cywilizacji.

Widzę zresztą u wszystkich graczy opcje podziału, ale zależy to w dużej mierze od Waszych decyzji. Zapytać chciałbym właściwie, co myślicie o tworach pokroju Republiki, czy są pożądane w rozgrywce czy nie. Ja podchodzę dość optymistycznie, o ile zachowana zostanie odpowiednia proporcja - nie zamierzam grać przecież sam ze sobą . Mogłoby to jednak dość skutecznie stanowić substytut większej ilości graczy.

To moja propozycja polepszenia stanu gry, zapraszam do debaty .
 
MrKroffin jest offline