- Dobra, Szkiełko - zdecydował Zingger. - Nie ma co tutaj ślęczeć i wyczekiwać towarzyszy. Sami podejmiemy decyzje. Pójdziemy do straży. Historyjkę sprzedamy taką... - łyknął kufelek.
Odchrząknął, głos zmodulował i niczym kapłan na kazaniu zaczął prawić. - Chcieliśmy złożyć zawiadomienie, Panie Władzo. Szarlatan z jamy, u którego porad wieszczych skorzystać chciałem został zamordowany. Jakiem się do niego dzisiaj udał, to chłopina martwy był. Ale przy sobie miał wisior Teugenów. Znaczy się to nie wieszcz, ale szarlatan i złodziej,co ukradł medalion jakiemuś domownikowi zasłużonej, kupieckiej rodziny - mrugnął znacząco do konfratra. - A teraz najlepsze, chcemy oddać do rąk własnych znalezisko. Może nagrodę jakąś przewidziano? - I jak? Pasuje Ci ta bajeczka? Czy coś zmienimy? |