Ryo, nic sobie nie robiąc z pięści młócących powietrze w poszukiwaniu jej twarzy, podbiega do masywnego, glinianego golema i nurkuje pod łapska, by złapać w pasie i dźwignąć skurczybyka. Pięść wielkości młota mija jej głowę o włos tylko dlatego, że w ostatniej chwili robi unik, kosztem dobrej pozycji do chwytu.
Ghorbash spada za plecy kukieł zbliżających się do Ryo. Dudniące echo uderzenia o ziemię rozchodzi się po korytarzach. Jest w nim coś dziwnego. Znaczy się w echu, nie w Ghorbashu - wraca silniej, niż można by się tego spodziewać po układzie pomieszczenia. Ork wręcz odnosi przez chwilę wrażenie, że ktoś skoczył zaraz po nim i wylądował mu za plecami. Nie roztrząsa jednak tego teraz, bo dwie z kukieł zwracają się przeciwko niemu...
...i niespodziewanie szybko w niemym tańcu rzucają mu się do gardła. Wchodzą jednak sobie nawzajem w paradę i zamiast zaskoczyć orka, same zajęte są odzyskaniem równowagi.
Xsavery przykłada strzelbę do policzka i składa się do strzału, opierając łokieć na barierce. Błysk na ułamek chwili rozświetla pomieszczenie, niemal słonecznym światłem. Ogłuszający huk, w przedziwny i nienaturalny sposób zwielokrotniony ponad miarę. Głowa kukły, która zmierzała w kierunku Ryo odłącza się od karku razem z kapeluszem i kruszy na większe-mniejsze kawałki, bez szkody dla byłego jej właściciela, który niewzruszenie podąża w kierunku ochroniarki. Z sufitu opada nieco pyłu.
Ryo ponawia próbę podniesienia glinianego monstrum. Łapie go w pasie, ale ten się wyślizguje nim dziewczyna dostatecznie wzmocni chwyt i wypłaca jej schylonej cios łokciem od góry między łopatki, bez konsekwencji. Wtedy Ryo zaangażowaną w walkę z jednym przeciwnikiem, dopada bezgłowa po bliskim spotkaniu z kulą Xsaverego marionetka, nieporadnie przewracając w próbie przyduszenia do ziemi. Sama jednak upada w drugą stronę, nie osiągnąwszy celu.
Ghorbasz rzuca się na odzyskujące rezon kukły, kręci młynka mieczem i usiłuje przepołowić pierwszą z brzegu, która jednak tanecznym krokiem unika ostrza, żeby za chwilę groteskowo nieporadnie zderzyć się z drugą przy jednoczesnym wyprowadzaniu kontrataku.
Niezruszony małą skutecznością poprzedniego strzału Xsavery przeładowuje broń i najwyraźniej ma ochotę znowu wystrzelić, jednak zostaje zdecydowanie powstrzymany przez Yuteala.
Musa obiega galeryjkę i nurkuje w nieeksplorowany jeszcze korytarz po drugiej stronie pomieszczenia, czyli we wschodniej ścianie. "Tam musi być zejście na dół" krzyczy na odchodne.