Nie mam jak na razie odpowiedzieć Orkowi, bo muszę wstać, a jeszcze ta jebana kukła z kamykiem mi dała gonga między łopaty. Wstaję.
- Jak ja ci przyjebię, ts~ - wycedzam do oponenta i wściekam się. Nie walczę długo z tymi kreaturami, ale już mnie wkurwiają. Wymierzam kopa na odepchnięcie tej kukły, skoro nie mogę jej podnieść.
- To one się na mnie uwzięły, bo ktoś cisnął tym jebanym bekonem w kukły! - warczę do Orka w przerwie, ale nie odwracając się do niego. Że też znalazł sobie moment na pogaduchy. W sumie fakt, dopóki jakiś łoś nie cisnął bekonem w jedną z tych marionetek, to nic się nie działo.
W międzyczasie dobywam miecz. Nie ma co się jebać z tymi ciulami. Przy kontrataku chcę wykorzystać ruch przeciwnika, żeby wyłupać kamyczek z jego piersi.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania.
Ostatnio edytowane przez Ryo : 24-05-2017 o 11:44.
|