Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2017, 21:12   #66
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Tym razem strzał Enki był celny. Pocisk ugrzązł w policzku trolla, ale chyba nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Bestia była ogłupiała z bólu, miotała się wkoło, wymachując długimi ramionami bez większego sensu. Druga strzała, wystrzelona z łuku Cedmona wbiła się tuż obok pocisku Enki, dokładając jeszcze jedno krwawiące miejsce na ciele uzko.

Mumamba skoczył i z potężnego zamachu ciął w splątane włosy na kroczu, kryjące genitalia trolla. Łonowa gęstwina zaimpregnowana plugastwem nieco osłabiła impet ciosu, ale wrzask który poniósł się po polu bitwy dobitnie wskazywał, że przyrodzenie było słabym punktem potwora. Krew tryskająca z rany obfitym strumieniem opryskała niezdarnie lądującego na ziemi Mumambę.

Tuż obok niego był Khazra, który uzbrojony jedynie w sztylet dopadł do grubej niczym kolumna nogi i z zapałem piłował mocne jak postronki ścięgna. To chyba przesądziło o wyniku walki, bo uzko w pewnym momencie stracił równowagę i wyjąc z bólu upadł na bok, na szczęście nikogo nie przygniatając swoim niebotycznym ciężarem. Wykończenie go było kwestią paru celnych i potężnych ciosów. Potem ciało trolla znieruchomiało.


Świat stracił barwy, pogrążył się w całkowitej czerni. I dopiero po chwili pojawiły się czerwone żyłki, coraz mocniejsze, grubsze, pulsujące. Przemieniły się w plamy czerwieni, wszędzie tam gdzie w ciałach płynęła krew. Zahija dostrzegała teraz wielką plamę Hamadrio, ukryte w wozie niewolnice, woły czekające na razy batów gdy przyjdzie im ciągnąć wozy i wszystkie stworzenia duże i małe, ukryte pośród trawy i pod ziemią. Omiotła krwawym zmysłem okolicę, na moment zatrzymując się na powalonym ciele trolla, które z wolna traciło swoją karminową barwę. Nigdzie nie widziała kolejnego, tak dużego skupiska żywej krwi - znak, że uzko polował samotnie.


- Dobra robota - Halbart nie krył podziwu dla dokonań podległych mu wojowników. - Ale na tryumf będzie czas później, teraz trzeba wciągnąć resztę wozów na górę. Enki, zostajesz i miej baczenie na okolicę. Jak coś przegapisz, to urwę ci cycki, jasne? Tuki, też zostajesz, obejrzyj Umberto i Herluffa.

Woźnica odpiął woły od zaprzęgu i wolno ruszył z nimi w dół, do czekających wozów. Ich siła miała pomóc wciągnąć pojazdy na górę. Tuki wziął się za oglądanie poszkodowanych w starciu z trollem. Pozostali najemnicy i niewolni zabrali swoją uprząż i liny. Znów czekało ich mozolne wciąganie wozów na przełęcz.
 
xeper jest offline