Cedmon odetchnął z ulgą, gdy wreszcie troll padł na ziemię bez ducha. Gdyby nie to, że kompani stawili czoła potworowi, to on sam widziałby ratunek w szybkiej ucieczce... i w tym, że troll zainteresowałby się tymi, co nie mogli szybko biegać.
Przez moment jeszcze rozglądał się do koła, wypatrując innych niebezpieczeństw, po czym zeskoczył z wozu, by zabrać się do dalszej pracy.
Czy pomysł z wędrówką po śladach trolla był najlepszym z najlepszych? Czy czasem Ianus nie chciał po prostu wymigać się od roboty?
- Warto by sprawdzić - powiedział, spoglądając jednak nie na projektodawcę, a na pracodawcę. - Poza tym ktoś mógłby się zająć tym trofeum. Słyszałem, że niektóre fragmenty trolla są w cenie.
A nawet jeśli nie, pomyślał, to dobry kupiec wciśnie jakiemuś naiwniakowi nawet największe badziewie. |