Trump nawet nie miał zamiaru zniżać się do poziomu kobiety tak więc zaczął po prostu konstruować swój mur przeciw babom i Meksykanom. Układał z uwaga każdą cegiełke.
- Baby, każdy wie, że są podstępne. Kłamią, kręcą, wszystko byle było dla nich korzystnie - mówił pracując przy budowie swojego mini muru. - Dziwnym trafem wypadli sami najlepsi gracze już na samym początku. Ci którzy zostali wylistowani w ostatniej Mafii jako zagrożenie. Dziwnym trafem była tam też ruda cizia i wszystko widziała. Mało tego - była wściekła na współgraczy za to, że wytykali jej potknięcia. Coś za dużo tych dziwnych trafów jak na mój milionerzy nos! Czuję tu odrobinę własnej zemsty, a rola na pewno temu sprzyja! Na niekorzyść Rudej przemawia też fakt jak skrupulatnie wszystko zapisywała więc na pewno nic nie umkneło jej uwadzę. Tak więc ty! - wyprostował się i wskazał na Rudą cegłą - Próbujesz sobie odbić za poprzednie zniewagi, ale twoja zwodnicza gra musi zakończyć się teraz!
__________________ Once upon a time... |