Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2017, 17:54   #104
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shira również odpowiedziała Maggowi ukłonem - znacznie głębszym i takim, który przystał damie. Zapewne guwernantka z zamku byłaby zdziwiona, że w ogóle potrafiła go wykonać - Shira wszak lubiła złościć opiekunkę, udając totalny brak zrozumienia i ślamazarność.

- Dziękuję za to, co dla mnie zrobiłeś, panie. - powiedziała, prostując się.
- Drobiazg - znów skinął głową - Pewnie jesteś głodna. Zapraszam zatem na śniadanie - po tych słowach odwrócił się i zrobił kilka kroków, by następnie uchylić drzwi, tym razem po lewej stronie korytarza.
Widok “idealnego” śniadania, o jakim Shira mogła pomyśleć najpierw ja zachwycił a potem wzmógł czujność. Nim usiadła przy długim stole, spytała:

- A gdzie mój towarzysz?
Magg uśmiechnął się rozbawiony.
- Twój towarzysz jada śniadania o wiele wcześniejszej porze. Teraz poszedł coś dla mnie załatwić. Nie obawiaj się, zobaczycie się później.

Mężczyzna usiadł na końcu stołu. Jego śniadanie wyglądało dużo skromniej. Składało się wyłącznie z talerza drobnych klopsików i pucharu z ciemnego szkła, zapewne napełnionego czerwonym winem, choć naczynie sprawiało, że ciecz wydawała się czarna.

Dziewczyna pokiwała głową, po czym niepewnie zajęła swoje miejsce.

- Dziękuję. - powiedziała, lecz nim spróbowała pierwszej potrawy rzekła - Jesteś dla nas bardzo uprzejmy, panie... zważywszy szczególnie na to, że nie bardzo chciałeś mieć nami do czynienia.
Pociągnął nieduży łyk i odstawił naczynie.
- Nie zamieszkałem tu dlatego, że lubię podejmować gości. Dobre wychowanie wymaga jednak, by przyjąć ich należycie, gdy się już pojawią. Nawet nieproszeni. Poza tym nie ukrywam, że zaintrygowało mnie jakaż to ważna sprawa kazała ci szukać pomocy aż tutaj.
- Wiesz kim jestem, panie?
- zapytała cicho Shira.
- Wiem tylko, że przybywasz z Cesarstwa. A skoro tak, to musisz być kimś znacznym. Albo bardzo zaradnym.

Uśmiechnęła się delikatnie na ten pośredni komplement, po czym opowiedziała Maggowi swoją historię, skupiając się przede wszystkim na zagrożeniu życia swojej siostry. Nie chciała wiele mówić o własnej tragedii, ograniczyła się jedynie do nakreślenia suchych faktów - wypadku, oszpecenia i zerwania zaręczyn. W oblicz przeżytych przygód to też nie był już problem dla Shiry - tak po prostu potoczyło się jej życie i nie miała o to pretensji do losu. Jedyne czego pragnęła, to pomóc siostrze, by ta powiła potomka.

Czarodziej jadł i pił, nie przerywając jej ani razu. Czasem tylko kiwnął głową ze zrozumieniem. Gdy skończyła mówić odczekał jeszcze chwilę, jakby zbierając myśli, dopił resztę trunku i odparł.
- To, czego ode mnie oczekujesz, to znacznie większa sprawa niż poskładanie paru żeber. Nieporównywalnie większa. Nawet nie jestem pewien, czy można ci pomóc. A przynajmniej w sposób, w jaki się spodziewasz. Przede wszystkim zaś musisz wiedzieć, że takie... usługi mają swoją cenę. Czy jesteś w stanie ją zapłacić? Czy jesteś na to gotowa?
O dziwo, tego pytania się spodziewała, dlatego odparła spokojnie, patrząc Maggowi prosto w oczy.
- Nie wiem jaka to cena, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy dam radę ją zapłacić. Jestem jednak na tyle... na tyle zdeterminowana, że już teraz oddałam za choćby rozmowę z panem całe swoje dotychczasowe życie wśród wygód i... no, po prostu bezpieczne. - westchnęła, po czym dodała uroczyście - Jestem gotowa oddać za to swoje życie. Czy to w formie służby czy... czy jako... ofiara.
- To dobrze
- odparł bez uśmiechu. - Chcę twoją krew. Powiedzmy jeden litr.
Shira przekrzywiła głowę, jakby się zastanawiając. Dopiero po chwili zadała pytanie, które zdradziło jej niewiedzę.
- To... ile mi zostanie? Przeżyję?
- Zostanie ci około trzy i pół litra. Na wszelki wypadek pobierzemy krew w dwóch porcjach, w odstępie kilkunastu godzin. Będziesz po tym trochę osłabiona, ale nie stanowi to zagrożenia dla Twojego życia. Niestety, obawiam się, że to tylko część ceny. I to łatwiejsza do zaakceptowania część.
- Zatem mów dalej, panie. Nie boję się, ale chcę wiedzieć co dostanę... i ile zapłacę.
- powiedziała ostrożnie Shira.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline