Mimo, że nie mnie pytasz o noc, to mogę chętnie wyjawić jak nudna była moja panie w Płaszczyku, którego głos słyszę w głowie. No więc, jak z zakupów wróciłem, to ledwo rzuciłem je w przedpokoju, zjadłem hot-doga z Ikei (bo po drodze była) i poszedłem spać. A rano się obudziłem, zakupy były dziwnie porozrzucane, a zamek w drzwiach wyłamany. Pewnie jakiś szpieg, mafia lub SK weszło, a jeśli jeden z ostatnich dwóch, to pewnie ktoś mnie chronił, że jeszcze żyję. |