Wątek: [SF] Parchy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2017, 03:20   #123
Leminkainen
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
- Chlebem i solą - Mruknął Black 6 popatrzył jak stworki przeciskają się przez wyrwę ustalił zapalnik plastiku na kilkadziesiąt sekund i rzucił w środek pomieszczenia, nie usiłował wyliczyć tak żeby zniosło czołówkę stworków, jak ruszą falą i tak kilka do niego dotrze chciał przerzedzić rój dlatego ustawił tak żeby zdążyły wejść i zająć pomieszczenie. Ruszył dalej szukając w swoim osprzęcie miny claymore.

- Mamy dziurę chłopaki, postaram się przyprowadzić do was gości, rozłóżcie miny i czekajcie na mnie.


Nieduży prostokącik, szarawego plastiku poszybował w głąb chyba jakiejś sali konferencyjnej. Przez ten chaos dymu, zgiełku, ognia i szczypiących oczu które co chwila trzeba było mrużyć by coś widzieć i jeszcze w międzyczasie wykaszleć ten dym i pył z gardła to ciężko było być pewnym. Ale duży stół i wiele krzeseł przy nim nadawały mu taki wygląd. Plastik szybko zniknął w tym chaosie i Black 6 nie był pewny gdzie dokładnie upadł. Ale nie czekał tylko uderzył w wahadłowe drzwi w korytarzy i przedostał się na drugą stronę.

Odbiegł kilka kroków. Był już blisko drzwi. Po prawej stronie. Według HUD z Obroży za nimi było niezbyt duże pomieszczenie a jeszcze za nim powinna być Czwórka i Zero. Zaczął dobywać minę kierunkową gdy coś uderzyło w te wahadłowe drzwi przez które dopiero co przebiegł. Te otwarły się ze zgrzytem i zamknęły z powrotem miotając co nieco dymem. Ale nie wiedział czy któryś z tych pomniejszych xenos skorzystał z okazji by czmychnąć na jego stornę drzwi czy nie. Przez ten dym jego załzawione oczy nie widziały podłogi prawie w ogóle. Dymu było na tyle dużo i był na tyle gęsty, że mógł skrywać te małe pokraki całkiem nieźle.

Coś co próbowało dobić się przez tą ścianę z zewnątrz łupnęło mocniej. Coś się rozpadło jakby jakiś fragment gruzu upadł na podłogę. Ale nie widać było przez te wahadłowe drzwi czy to już przebiło się coś czy jeszcze nie. Za to słyszał przez ścianę i drzwi odgłos krzyków ludzi i skrzeki xenos. Czwórka i Zero. Walczyli z czymś ale bez wystrzałów.

Black 6 zbliżył się do ściany i ruszył żwawo (choć starając się nie zagłuszać krokami odgłosów otoczenia, na swoim wzroku nie mógł teraz za wiele polegać)
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline