Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2017, 14:22   #22
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Sypialnia gospodarza.


Po obudzeniu się, Aulus ponownie wyjrzał przez okno i zaklął pod nosem. Białe parszywce ciągle tam były i postanowiły zeżreć swojego. Barbarzyńskie stwory o iście barbarzyńskim pochodzeniu.
Zszedł na dół i wyjrzał za drzwi, aby sprawdzić co z ich osłem, jak i zobaczyć gdzie ich gospodarz ma swoją wygódkę. Po drodze ostrożnie sprawdził czy aby na pewno nigdzie w pobliżu nie ma śladów obecności jednorogów.

Po powrocie z tego rekonesansu, Aulus ruszył na górę, do sypialni gospodarza aby zobaczyć czy ten już nie śpi.

Staruszek, siedział przy biurku starannie pisząc coś na sporym arkuszy papieru. Nie zauważył nawet kiedy iustitianin wszedł do środka, tak był pochłonięty swoją pracą.

Aulus zapukał w ościeżnicę wchodząc do środka. - Powitać. Podniósł mały stołek po czym rozsiadł się na nim bliżej biurka i oparł plecami o ścianę.

- Nie przeszkadzam… bardzo? Zapytał ciekawie. - Przez to całe zamieszanie chyba jeszcześmy sobie sie nie przedstawili. Mam na imię Aulus.

- Ach tak, tak, racja, całkowicie odwykłem od tego rodzaju uprzejmości - rzekł staruszek wyraźnie zakłopotany (i zdenerwowany?) - Kwintus, tak mnie zwą, o ile oczywiście jeszcze ktoś pamięta moje imię. Ale nie jesteś tu po to by je poznać, prawda? - Spojrzał na iustitianina podejrzliwie.

- Nie. Nie jestem tu po to. Odpowiedział Aulus. - Tak przy okazji… Obserwowałem dzisiaj rano jednorogi. Zachowywały się dziwnie. Stały i po prostu patrzyły na wieżę. Może na mnie w oknie? Jakby mogły widzieć na wskroś. Czy coś. To ich normalne zachowanie? Bo to że się zjadają chyba nikogo nie dziwi.

Staruszek wpatrywał się w Aulusa dłuższą chwilę.
- Co dokładnie robiły?

- No właśnie nic. W nocy jedynie stały obok siebie niczym posągi na jakiej alei zwycięstwa i świdrowały człowieka spojrzeniem. Do tego ta cisza… Ani świerszcz, ani mysz, ani nawet żaden z nocnych ptaków jakby nie miał odwagi wydać najmniejszego dźwięku. Rano chyba wszystko wróciło do normy, bo zeżarły jednego ze swoich. Aulus na koniec lekko wzruszył ramionami.

- Interesujące. - rzekł staruszek i zapisał coś na papierze, jednak Aulus nie mógł oprzeć się wrażeniu, że zamiast “interesujące” Kwintus chciał powiedzieć “dziwne”.

- Czyli mam rozumieć że to niezbyt normalne? Zapytał Aulus, odruchowo zerkając na notatkę.

- Co, a tak, tak, to znaczy nie, nie normalne, ale nie masz się czym przejmować, jednorogi czasami zachowują się dziwnie. - Uspokajał gospodarz, trudno powiedzieć czy Aulusa, czy raczej siebie. - Jestem pewien, że ta egzekucja też był tylko jednorazowym dziwactwem, tak, na pewno.

***

- Mam wrażenie że bardziej starasz się przekonać siebie, niż mnie. Ale zostawmy to na razie. Chciałem zapytać o to przejście w twojej piwnicy. Wiesz co za nim jest? Albo gdzie prowadzi? Aulus zmienił temat.

- Oh a więc odkryliście to? Sprytne dzieciaki - pochwalił gospodarz. - Myślę, że to grobowiec. To znaczy tak mi się wydaje, było tam sporo pułapek i te dziwne drzwi, a przynajmniej myślę, że to drzwi. Tak czy inaczej to tam znalazłem kamyk który oglądaliście na górze. Po prostu skarbnica wiedzy!

- Przeszedłeś obok tych pułapek, czy je rozbroiłeś/ Aulus był wyraźnie zaciekawiony.

- Oczywiście, że rozbroiłem. Przynajmniej część z nich, wiele było już nieaktywnych kiedy tu przybyłem, a dwie komnaty całkowicie puste, myślę, że to właśnie tam… ale mogę się mylić, choć… nie, nie ma żadnych dowodów, no ale jak nie tam to gdzie? - Staruszek wyraźnie kłócił się z własnymi hipotezami, pewnie był to efekt uboczny przebywania długo w samotności.

- Właśnie tam… co? Dopytał Aulus.

- Co? A, nie nic takiego, tylko głośno myślałem. - Odparł staruszek.

- Wspominałeś wcześniej o grobowcu. Z chęcią posłucham hipotez jeśli to nie tajemnica. Dla prostego wojaka to może być dość ciekawe i inne od zwyczajowych historyjek o pieprzeniu opowiadanych przy ognisku. Aulus zachęcał rozmówcę.

- Nie, widzisz, nie mam pewności. To nawet nie to, nic na to nie wskazuje, nie bezpośrednio, ale ja to miejsce znam od czterdziestu lat. To, to jak kiedy jesteś w domu i wiesz co jest gdzie i do czego służy, po prostu wiesz! Ja po prostu… czuję, że to musi być grobowiec. Wiem, że to głupie, nieracjonalne, ale gdybyś mieszkał tu tak długo jak ja…

- Niekoniecznie głupie. Przeczucie bywa pomocne chyba w każdej pracy. Czy to u dowodzącego na polu bitwy, czy u uczonego. Więc może i być to krypta jakiegoś demona. Bardziej stwierdził, niż zapytał Aulus.
- Myślisz że mogłoby istnieć z niej jakieś drugie wyjście? Bo niby miło się tak siedzi. W normalnych okolicznościach mógłbym nawet przezimować, ale mamy problem z tym więźniem. No i wątpię żebyś przewidział taką hałastrę gromadząc zapasy. Więc musimy się stąd ruszyć nim spadną śniegi i utkniemy tu na długie miesiące. Iustitianin przeszedł do rzeczy.

- Może… może istnieje inne wyjście. Jest korytarz którego nie zbadałem, nie wydawał się ciekawy. No ale nie rozbrajałem pułapek w nim, głupio jest mieć otwarte wejście do domu, zwłaszcza jak nie wiesz kto się może wprosić.

- Obawiam się że będzie trzeba to sprawdzić jeśli jednorogi nie odejdą w najbliższym czasie. Nie możemy czekać aż zima nas tutaj uwięzi. Będziesz miał coś przeciwko? Albo może będziesz chciał ruszyć tam z nami? W końcu masz najwięcej doświadczenia z tymi pułapkami. Wspomniałeś też coś o zamkniętych drzwiach w samym podziemiu. Aulus drążył temat.

- Nie, nie, nie, mogę wam pokazać jak je rozbrajać, ogólną metodę. Drzwi też, ale nie pójdę z wami dalej. Jeśli wam się uda to chwała bogom, jeśli nie… nie śpieszno mi jeszcze do grobu.

- A jednak już się tam zapuszczałeś. Czy to może właśnie z tego powodu chcesz teraz tego uniknąć? Nie ciekawi cię co może być głębiej, za tymi zamkniętymi drzwiami? Kusił Aulus. - No ale nie namawiam. I tak trzeba to przedyskutować z resztą. Oby tylko śnieg nie zaczął padać jutro.. Szkoda że nie ma sposobu aby przepowiedzieć pogodę na najbliższy czas. Bo nie ma? Zapytał na koniec żartobliwie.

- Oczywiście, że jest, popatrz w niebo, bezchmurne, wiatr ciągle wieje z południa. Zima na pewno nie przyjdzie jutro, może za kilka dni, ale nie jutro.

-Niby racja. Zgodził się Aulus. - Ale wiadomo jak to z ta pogodą w górach bywa. No nic. Nie przeszkadzam już. Jeśli zdecydujemy się na rekonesans w tych podziemiach to poproszę abyś wytłumaczył jak sobie radzić z tymi pułapkami. Skinął Kwintusowi głową na pożegnanie.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline