Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2017, 22:20   #351
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Ryo zrywa się na równe nogi i z impetem skleja podeszwę swojego buta z glinianym bebechem kukły. Cios wchodzi idealnie, golem pomimo znacznej masy odrywa się na krótki moment od podłoża i pada na wznak z łomotem.

W tym czasie pozbawiona głowy kukła młóci rękami powietrze w miejscu, gdzie spodziewała się zawadzić Ryo, ale tej już tam nie ma. Jest za to pląsający Ghorbash, który niespodzianie pojawia się tuż obok, wyprowadza zamaszysty cios mieczem, po którym noga kukły odłącza się od reszty konstrukcji.

Bezgłowy kadłubek ostatkiem sił wybija się z tej jednej nogi, jaka mu pozostała, skacze w przód i uwiesza się na szyi orka. Pół mgnienia oka po tym Ghorbash dostaje dwa tępe uderzenia w plecy i padając na ziemię, czuje kolejne dwie pary rąk wczepiające się w jego ciało.

Ryo natychmiast doskakuje do glinianego przeciwnika, nim ten zdąży się pozbierać, siada mu na brzuchu i wciska ostrze miecza w szparę, w której widziała błysk, chcąc ją rozewrzeć i sięgnąć po klejnot. Nie udaje się. Golem próbuje odpłacić się ciosem glinianej łapy, także bezskutecznie.

Z korytarza na wschodniej ścianie tego na poziomie sali o wiele szybciej, niż można by się spodziewać, wypada Musa. Przez chwilę otwiera szeroko oczy, jakby krańcowo zdumiona, jednak otrząsa się w porę z zaskoczenia i pędzi do powalonego orka. Z rozpędu dźga włócznią w plecy jednej z kukieł, jednak ostrze ześlizguje się po jakimś metalowym elemencie.

Tymczasem Ghorbash z jakąś nadludzką zręcznością i rozszerzającym żyły wysiłkiem zapiera się o podłogę i... wstaje, mając na sobie uwieszone trzy kukły, z których jedna właśnie szykuje się do wbicia długiego szpona, wręcz szpikulca w szerokie orcze plecy...
 
dzemeuksis jest offline