Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2017, 19:39   #685
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
W dzisiejszym odcinku kryzys egzystencjonalny Kiti cd i jej przemyślenia podszyte naukami z katechezy tylko dla ludzi o mocnych nerwach

Nadchodzi taki czas kiedy jesteś w wieku swoich rodziców na przykład lat 25 albo 30. Nagle zdajesz sobie sprawę że oni kiedy mieli lat byli bogami, wiedzieli wszystko, umieli wszystko, mieli władzę absolutną i w ogóle geniusze bez skazy i nie popełniali błędów. Wtedy zastanawiasz się jakim cudem kiedy ty masz 25 i 30 lat dla twoich rodziców nadal gówno wiesz, gówno umiesz, nadal nic nie rozumiesz, nic nie potrafisz i nie umiesz być samodzielny według nich. Nagle zdajesz sobie sprawę że mając 25 albo 30 lat człowiek gówno wie i gówno widział i twoi rodzice i twoja rodzina to jedna wielka parodia. Człowiek 25 letni i 30 letni wracali wkurzeni po pracy i wyżywali się na dzieciach siejąc swój autorytet i co im ślina na język przyniosła ot tak, bo byli lepsi starsi i silniejsi od 5 letnich dzieci i mieli z tego frajdę. Tak wygląda twoja rodzina, zdajesz sobie sprawę, nie wychowali cię bogowie, ktoś lepszy od całego świata, tylko ktoś szary zwyczajny, kto gówno wiedział, identyczny z setkami 25 i 30 latków z ulicy. To się robi trochę przykre wtedy. Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę i wspominasz całe swoje życie i porównujesz to co się działo z tym jak widzisz to teraz, podsumowujesz połowę swojej egzystencji dwoma ok trzema ok czterema słowami, co to qfa jest? Kim ja qfa jestem? Wychowani nie przez bogów tylko przez ludzi którzy gówno wiedzieli i gówno wiedzą nadal. Którzy myśleli jak dziecko piszące kartkówkę że jakoś to będzie i tak z dnia na dzień. Bo mając 25 i 30 lat większość myśli tylko jakoś to będzie, trzymają dziecko w domu, karmią je, ono je więc jest zdrowe ok jakoś to będzie, jakoś tam się uczy to dobrze ok jakoś to będzie, mało płacze a przyjemniej nie słychać jak jest cały dzień zamknięte w pokoju i skoro nie wychodzi i niczego nie chce nie roi problemów to ok spokój jakoś to będzie. Co to jest. Kim jestem? Kim mogliśmy być? Kim byśmy byli? Ale mówią, po co się zastanawiać, jest jak jest, będzie co ma być, po co się martwic przeszłością, jakoś to będzie. Zawsze jakoś to będzie. Gówno wiedzieli, robili z nami cholera wie co, teraz my też i nadal gówno wiemy i nie mamy pojęcia co robimy na tym świecie z naszym życiem. Ale po co to zmieniać, jakoś to będzie.

Brama. O kurcze.
Numerki. O kurcze.
8?
- Czy chcemy gdzieś konkretnie wylądować, czy idziemy na żywio... znaczy sie jak zwykle?
„Chcemy... czego my chcemy? Czego on chce, czego ja chcę? Czy to ma znaczenie czego ja chcę? Hell Light przepadł, Hell Light może być w rękach Chaosu, czy to ma znaczenie...? Co jeśli to dlatego oni MY zbudziliśmy Timewalkera? Nie dlatego że tylko my możemy go pokonać i to przerwać ale dlatego że z góry było wiadomo że nie damy rady? Jeśli chaos poprowadził nas tu tylko po to żebyśmy zgubili Hell Light aby on mógł go odzyskać ponieważ sam nie mógł po niego iść? Po to wysłał tam kleryka, żeby utrzymywał przy życiu boundera Timewaleka, a potem aby się z niego naśmiewać, naśmiewać się z całego Światła, za tę porażkę? Gdzie jest Hell Light? Verion go zabrał? Azmaer go zabrał? Astaroth o zabrał? Astaroth nie istnieje. A jeśli? Jeśli go zabrał? Jeśli to wszystko miało sprawić właśnie tyle, aby Hell Light znalazł się w łapach Chaosu i to w takich łapach? Jeśli Chaos robi to wszystko po to właśnie, żeby ona i Dirith znaleźli się w piątym wymiarze...? A co jeśli tak naprawdę nie chodzi w tym wszystkim o Timewalkera, a o Azmaera, Astartoha!?!? Ogary Azmaera, dlaczego były tam, w tym mieście, dlaczego one za nimi idą!? Dlaczego nie pożarły ani jej ani Diritha nawet kiedy już nie mieli Hell Light!? Tu wcale nie chodzi o Timewalkera, wcale nie chodzi o Timewalkera, wcale nie chodzi o Timewalkera! Timewalker to tylko przynęta która ma zająć wyznawców Bieli!”
- Idziemy na żywioł wydaje mi się... – odpowiedziała Dirithowi. - Tak się zastanawiam... Co jeśli ktoś weźmie Hell Light i zabije nim Timewalkera zanim my to zrobimy? Czy to zniesie klątwę czy wręcz przeciwni? A jeśli śmierć boundera podobno zabije Timewalkera, to czy śmierć smoka zabije boundera?

https://www.youtube.com/watch?v=WqbDRvl59jw
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline