- Jeśli mamy możliwości to róbcie mu zdjęcia. Tylko cicho i nie wychylać się za mocno za szczyt.
Dante położył się, tak aby nie wychylić nic oprócz karabinu i celownika optycznego ponad szczyt wzgórza. Obserwował uważnie tę dwunożną istotę przy rzece, która piła.
Wydawał się już ją kiedyś widzieć. Przypominała mu Kze'Taha, tego dziwnego człowieka który przyleciał wraz z nim w lodówkach, ale zniknął. Raz mu uratował dupę, a on później zniknął i tak. Miał nadzieję, że przybliżenie lunety pozwoli mu na skuteczną obserwację.
__________________ "Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." |