Maciej usłyszał Piotra. Po chwili myślenia nasunęła mu się myśl: "Ale przecież nie ma tylu ludzi psychicznych, żeby było w szpitalu przepełnienie. Ale może tego nie zrozumiał. Ale słoikiem może być także przestrzeń... Tak jest. Kupą na sanitariuszy!" Odpowiedział: - Ze słoikiem nie może być problemu. Tylko dżem jest po pleśni lekko wychudły - tu spojrzał wywownie na swoje ręce i nogi. - Ale może temten będzie dobry do zalewania - wskazał na Blackera. Potem usiadł spokojnie i udawał, że piana leci mu z ust i śpi. Czekał, aż sanitariusze zareagują. Jeśli podejdą to mruga do Piotra i udaje drgawki. |