Olena wsparła się na Rigo w geście czystej niewieściej słabości o którym wiedziała, iż kruszy serca większości samców. Spotkanie krewniaczki było dla niej optymalnym rozwiązaniem nierozwiązywalnej sytuacji które pozwoliło jej na zajęcie się palącym problemem straszydła w mieście bez jednoczesnego odmawiania sobie ciepłego i chętnego posiłku.
- Zaiste podążymy za Wami bo zostać tu dwóm samotnym niewiastom nie jest bezpiecznie, zaś Wan nie pomóc krzyczącej białogłowie się nie godzi - to mówiąc wlepiła swoje wielkie intensywnie zielone oczy w cieszącego się jej zdaniem największą estymą w tym otoczeniu łyka. Rozumiała bowiem jak dla tych zwierząt istotnym elementem godów jest zabłyśnięcie w oczach potencjalnej kochanki.
“Lament” dwóch niewiast oraz sugestywne spojrzenia trzeciej, wystarczyły aż za nadto by pchnąć przed siebie nie tylko trzech trochę już wypitych mężczyzn, ale i tego czwartego, w którego słowa wcześniej nie dawano wiary.
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Ostatnio edytowane przez Wisienki : 30-05-2017 o 20:50.
|