31-05-2017, 06:56
|
#21 |
Edgelord | Jej kuzynka puściła młodszą wampirzycę, pozwalając Olenie na realizację swojego zamiaru. Duża była, powinna dać sobie radę, a jeżeli nie... Cóż. Przynajmniej pozna ważną lekcję. Nie będzie stratna.
Zainteresowała się raczej bardziej całym zamieszaniem, w którym główną rolę grała histeria jakiejś kobieciny lamentującej za swoim dzieckiem (cokolwiek miałoby się mu stać), poruszenie gromadki reszty śmiertelnych chcących pomóc/współczuć/uciec w bezpieczne miejsce od zagrożenia lub po prostu zasycić swoją ciekawość. Może i ten jazgot nie był czymś, czego uśmiechałoby się słuchać, ale Rigó zaczynała się oswajać z myślą, że skoro nie da się po prostu uniknąć takich reakcji, to można skorzystać na tym inaczej.
Nie zmieniając wyrazu zatroskanej niewieściej jednostki, podeszła bliżej kobiety i tego całego kapłana, patrząc na kobietę z wyrazem zaaferowania, w "napięciu" oczekując na jej wyjaśnienie.
__________________ Writing is a socially acceptable form of schizophrenia. |
| |