31-05-2017, 13:09
|
#119 |
| Frank “Dante” Jaeger, Melathios Sofitres
Kze'Tah najwyraźniej rozpoznał Dante, ale również zauważył osoby za wzgórzem. Mężczyzn dzieliło od siebie jakieś sto kroków. Postać w zielonym płaszczu zbliżyła się do dużego stworzenia i złapał za łuk, zaś drugą dłonią przytrzymał wodze. Stanął tak, by zwierzę było między nim, a resztą. Przymrużył oczy w oczekiwaniu, aż Dante trochę się zbliży.
- Pamiętam, ale coś ci się pomyliło... - powiedział, kiedy nie musiał już krzyczeć by go usłyszano. - Niech się już nie kryją, bo żałośnie im to wychodzi. Nad morzem jest grota. Ściemnia się i znów będzie lać. Możecie iść ze mną, ale ja nigdzie nie idę z wami.
|
| |