Londyn przywitał ich gęstą mgłą i zimny wiatrem wiejącym znad Tamizy, i morza. Podróż odbyli w ciszy, prowadziła Ella, a James próbował zrozumieć coś z notatek które znaleźli. Nie szło mu najlepiej, choć pewne elementy, jak opis kręgów z busoli, były logiczne, to pozostała część była chaotycznym zapiskiem szaleńca. Mieli udać się do dużego magazynu znajdującego się w wschodniej części miasta. To właśnie tam przewiezione trupy i wszystko co było związane ze sprawą. Oczywiście najpierw udali się opatrzyć rany Jamesa, które okazały się zupełnie niegroźne; ale jak zauważył doktor oglądający “lepiej by przez najbliższe dwa tygodnie James nie używał tej ręki w czasie boksowania”.
Masterman i reszta zespołu czekała na nich w budynku, w którym piętro zmieniono w centrum dowodzenia z plątaniną kabli na podłodze. Po wielkiej hali krążyło mnóstwo ludzi w wojskowych mundurach. Twarz Anglika zwykle bezbarwna i nieodgadniona tym razem przypominała kogoś kto właśnie dowiedział się, że umarła mu bliska osoba. Cokolwiek się stało nie mogło być to nic dobrego. Był pochłonięty rozmową z niskim, barczystym mężczyzną, Amerykaninem sądząc po akcencie.
Przywitał się z wami zastępca Jamesa Pater Hill. Wysoki, nieco łysawy Anglik.
- Ella, James miło was widzieć. Wiem, że jesteście zmęczeni, ale potrzebujemy waszego raportu by uspokoić sytuację. Churchill i ministrowie żądają głów, cała nasza robota jest zagrożona… sami rozumiecie.
- Nie wiem z jakiego powodu. Czyż miejscowe siły samoobrony nie odparły dzielnie niecnego i podstępnego ataku komandosów Hitlera? Jak dla mnie to idealny materiał dla propagandystów.- zażartował ironicznie O’Railly. Ella uśmiechnęła się pod nosem, jednak nic nie dodała. Trzymała się raczej z boku agenta, jak przystało na wsparcie.
- Póki co to informacja o tym, że niemieccy żołnierze przedarli się przez naszą obronę i wylądowali w Walii została skrzętnie ukryte przed społeczeństwem. I zapewne tak też pozostanie - mężczyzna odpowiadał flegmatycznie, jakby od niechcenia. Znaleźliście Hilla jednak zbyt dobrze i wiedzieliście, że to jedynie maska. I że jest to jeden z bardziej niebezpiecznych i przebiegłych graczy w całej organizacji. - Ludzie od informacji sprzątają cały ten bałagan i modlą się by żaden z Walijczyków nie wygadał się. Churchill chce znać jednak każdy, nawet najdrobniejszy, szczegół. My zresztą też, bo musimy wiedzieć czy nie ma innych przecieków.
- Dajcie nam pokój, maszynę do pisania i kogoś do jej obsługi to przedstawimy raport. Streszczając jednak sytuację, to… nasz niemiecki agent chciał przeprowadzić jakiś pseudo-religijny rytuał o pogańskim rodowodzie. Krwawą ofiarę jak za czasów druidów.- wyjaśnił krótko Irlandczyk. - Nie wiemy co sobie uroił, ale pewnie chodziło o jakiś okultystyczny cel. Pewnie jedna z aryjskich fantazji Himmlera.
Ella powoli zaczęła wyjmować na biurko Hilla artefakty, które udało im się przechwycić.
- Jest jeszcze cała teczka notatek i jakichś wzorów - zabrała głos, nie patrząc na przełożonego. Wiedziała, że ma sporo za uszami. I Hill zapewne też to wiedział.*
Przez krótką chwilę mężczyzna wydawał się zaskoczony ich relacją.
- Nie wiem co jest gorsze. Niemcy biegający po Walii czy pseudoreligijny rytuał. Jeszcze tego nam brakowało. Choć jeżeli Hans oszalał to jest szansa, że cała reszta naszych agentów jest bezpieczna - stwierdził. - Karrigan - krzyknął w stronę młodego mężczyzny stojącego z tyłu. Dwudziestolatek wyprostował się i szybko podszedł bliżej - będziesz dziś sekretarzem agenta Jamesa i Elli. Raport ma być do 13:00, potem krótki lunch i o 14:30 spotykamy się tu by omówić co wiemy. Karrigan jest odpowiedzialny byście nie zaspali. A teraz znikajcie, gdy ja spróbuję znaleźć kogoś, kto może cokolwiek wiedzieć na temat tych artefaktów.
- To bierzmy się do roboty. Im szybciej się z nim uwiniemy, tym lepiej na wszystkich. Prowadź panie Karrigan do najbliższego pokoju z którego moglibyśmy skorzystać.- rzekł z uśmiechem James.
Ella przyjrzała się młodemu mężczyźnie, lecz nie powiedziała nic. Schowała się za plecami Jamesa jak wstydliwe dziewczę... którym przecież nie była.
__________________ Konto zawieszone. |