Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2017, 13:39   #19
Tabasa
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Dotarł do Londynu, gdy ciemne chmury koloru ołowiu przykryły miasto gęstą kołdrą, zwiastując rychłą ulewę. Dłuższą chwilę zajęło mu dostanie się na Brown Street 16, w końcu to nie było niewielkie Epping, tylko stolica Anglii, gdzie każdy się gdzieś spieszył, nie zwracając zbytniej uwagi na to, co działo się wokół. W końcu jednak jowialny kierowca dowiózł Wilbura na miejsce, detektyw zapłacił dwa funty i zniknął w bramie kamienicy.

Tym razem instynkt niczego podejrzanego nie podpowiadał, więc mężczyzna szybko znalazł się na odpowiednim piętrze. Otworzył drzwi kluczem i wszedł do środka. Przywitał go znajomy zaduch zatęchłego miejsca, w którym nikt od dawna nie wietrzył i bałagan ciągnący się od korytarza, aż po pokój gościnny i sypialnie. Panna Felder będzie musiała posprzątać, albo przynajmniej kogoś do tego wynająć.

Crawley rozejrzał się najpierw w salonie, jednak po kwadransie oględzin mógł tylko ciężko westchnąć. Nigdzie nie natrafił na biblię, a tym bardziej inne religijne książki, zatem skierował swe kroki do sypialni. Tam musiał przekopać się przez dwie wysokie półki z książkami - niektóre wciąż stały na swoim miejscu, inne leżały na podłodze, porozrzucane, niczym śmieci. Złodziej nie miał szacunku do literatury. Wilbur skupił się na pracy, metodycznie przeglądając każdą pozycję. W końcu, ku swojej uciesze, wpadło mu w dłonie dość nowe wydanie Biblii. Format był większy, niż normalnie, a wolumin wydawał się cięższy, pomimo i tak sporej objętości.

Mężczyzna otworzył księgę i uśmiechnął się do siebie, gdy ujrzał wycięty wśród kart prostokąt, w który wsadzona była kolejna książka. Szybko wyłuskał ją stamtąd i obejrzał. Tomiszcze było grube, okładka nadgryziona zębem czasu, a gotyckie, nieco zatarte litery układały się w tytuł "Potwory i rodzaj potworzy". Crawley zaczął ją kartkować, szukając sam w sumie nie wiedział czego.


Mniej więcej w połowie księgi wpadł na trzy niezgrabnie wycięte kartki, które okazały się wycinkami prasowymi. Najstarszy pochodził z lipca 1900 roku i okazał się bardzo interesujący.

Cytat:
Wczoraj zapadł wyrok w trwającej z górą dwa tygodnie sprawie Alexa Thobina. Przypomnijmy, że mieszkający w Devonshire, w posiadłości "Moulmein House", dr Thobin oskarżony był o szarlatanerię i przeprowadzenie niepotrzebnych operacji oraz eksperymentów medycznych na ludziach. Zarzucano mu również bałwochwalstwo i deprawowanie nieletnich. Niekorzystny dla oskarżonego przebieg procesu radykalnie zmienił się w drugim tygodniu postępowania sądowego. Z powodu nieobecności wielu świadków oskarżenia (oraz zmiany zeznań pozostałych) sąd uniewinnił lekarza. W kuluarach mówi się o tym, że lekarz tak korzystny zwrot w sprawie zawdzięcza swojemu pokaźnemu majątkowi zdobytemu w Indiach. W latach 1877 - 1882 dr Thobin pracował w szpitalu i prowadził wtedy dość popularną praktykę w mieście Agra w Uttar-Pradesz.
Daily Telegraph, lipiec 1900
Pozostałe wycinki były znacznie nowsze i pochodziły z kronik kryminalnych Daily Herald, a datowano je na czternastego i piętnastego maja bieżącego roku.

Cytat:
Rankiem, 15 maja, obok tawerny "Hog's Nut" znaleziono ciało dziewiętnastoletniej prostytutki portowej, panny Kate Morris. Były one okaleczone w dość szczególny sposób, jako że denatce odcięto prawą dłoń. Koleżanki zmarłej twierdzą, że na serdecznym palcu tej ręki p. Morris nosiła niewielki, mlecznobiały, oprawiany w srebro kamień, który według zapewnień nie miał jednak żadnej wartości. Lucy chwaliła się, że dostała go w prezencie od jednego z klientów - pewnego emerytowanego majora wojsk Jej Królewskiej Mości w Indiach. Trudno pogodzić się z faktem, że dla błyskotki o tak wątpliwej jakości, ktoś posunął się do strasznej zbrodni. Sprawę bada Scotland Yard.
Daily Herald, 15 maja 1910
Cytat:
W zaułku przy Blake Esley Street na tyłach domu publicznego panny Saunders popełniono morderstwo. Ofiarą była piękna, siedemnastoletnia Keith Tally, córka Brytyjskiego marynarza i Hinduski, zatrudniona w wyżej wymienionym przybytku. Nieszczęsna zginęła od jednego ciosu nożem, prosto w serce. Przy denatce nie odnaleziono małego wisiorka, z którym, według świadków, nigdy się nie rozstawała. Z tego, co wspominała przyjaciołom, wisiorek był jej jedyną pamiątką po matce. Znalezione przy ofierze pieniądze wykluczają motyw rabunkowy.
Daily Herald, 17 maja 1910
 

Ostatnio edytowane przez Tabasa : 08-06-2017 o 18:24.
Tabasa jest offline