Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2017, 23:15   #612
Earendil
 
Earendil's Avatar
 
Reputacja: 1 Earendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemu
Odczekałem chwilę, żeby nie dominować swoją osobą dyskusji (jeszcze by nam się przydało słowo z ambony MG ), więc dopiero teraz się wypowiem.

Przede wszystkim: proponując system walki miałem na myśli coś w stylu potyczek w grach z serii "Civilization". Niestety, szczegółowy system zaproponowany przez Zormara wydaje mi się niemożliwy do zastosowania ze względów organizacyjnych - starczy zauważyć jaka jest prędkość gry w ostatnim tygodniu, by uznać, że rozgrywanie bitewniaka w naszych realiach jest po prostu niemożliwe. Jednocześnie uważam, że sickboiowy pesymizm w tej materii jest przesadzony.

Podstawową motywacją stojącą za moją propozycją jest potrzeba określenia jakimś wskaźnikiem swojej siły militarnej i wprowadzenie widocznego ograniczenia na rekrutację wojów oraz określenie sposobu jej przeprowadzania. W czasie inwazji azagai połączonej z atakiem orkowej hordy nie miałem praktycznie pojęcia jak określić siłę mojej armii, czy mogę przeprowadzić dodatkowy zaciąg, albo jaki jest zasięg moich sił. Nie mówiąc już o tym, że utrzymanie armii i rekrutacja mogą mieć duży wpływ na gospodarkę wewnętrzną albo nawet i zagraniczną (np. jeśli będzie wymierna motywacja do kupienia żelaza, czy koni).

Osobiście widziałbym coś w stylu jakiejś krzyżówki między "Civilization" a "King of Dragon Pass". Zakładam, że każdy z nas grał przynajmniej w jedną część z pierwszej serii, więc opiszę krótko mechanikę starć z "KoDP".

Walka zasadniczo sprowadza się do tego, by po wyborze ilu piechurów oraz tanów bierze w tym udział określić swoje nastawienie w 4 kluczowych kwestiach:
  • Ile punktów magii przeznaczamy na pomoc w tej walce;
  • Czy przed walką składamy ofiarę (i któremu) bogu, oraz ile krów na to poświęcimy;
  • Do jakiego celu ma starcie doprowadzić (zajęcie ziemi, łapanie jeńców, odparcie natarcia przy jak najmniejszych stratach, zarżnięcie tylu wrogów ilu się da, kradzież bydła, etc.)
  • Jaką przyjmujemy taktykę (ostrzał i odsuwanie się od wroga, unikanie walnego starcia, szarża, etc.) .
Oprócz tego w czasie bitwy mogą wystąpić ważne wydarzenia, w których dowodzący jest np. otoczony i trzeba zdecydować czy: a) dać się pojmać, b) oczekiwać odsieczy, c) przebić się do swoich, d) szaleńczo starać się zasiec wszystkich w pobliżu.
Po walce określane jest ilu "martwych" udało się odratować i są tylko ranni.

Oczywiście za tym kryją się numerki, ale w "KoDP" są niewidoczne dla gracza i po zaaplikowaniu karty w spreadsheecie nie wydaje mi się by sprawiały wielki problem.

Jak ja dla przykładu rozumiałbym tę mechanikę:
  • Składanie ofiar, nawet jeśliby nie działało magicznie mogłoby dodać otuchy wojsku, kosztem utraty inicjatywy taktycznej.
  • Cel starcia określałby czy dążymy tylko do rozbicia wrogiej armii (bo mamy dość wyrównane siły), co sprawi, że wraże oddziały rozdzielą się; czy dążymy do mordowania, co zwiększa straty własne; czy może łapanie jeńców, co też podnosiłoby śmiertelność etc.
  • Taktyka mogłaby być bonusami dawanymi przez MG w zależności od pomysłów gracza.
  • Stopień technologii i ilość kapłanów w armii wpływałyby na odratowanie swoich rannych (tak jak odległość od swojego miasta, w końcu łatwiej o leczenie na swoim terenie).

"Rasa rasie nierówna", tak mawiał starożytny mędrzec sickboi - tu bym przyjął właśnie zasadę równości. Jak tai'atalai mają więcej broni w łapach, to kenku mają dzioby, pazury i upierzenie zapewniające pewną ochronę, nesjanie może są zwinniejsi ze swoimi opływowymi ciałami i nie potykają się o dodatkowe ręce, jaszczury mają łuski kosztem mobilności itp. Wydaje mi się, że można uogólnić to bezboleśnie i uznać, że każda rasa opracowała swój optymalny sposób walki, mniej więcej równy każdemu innemu. A wyjątki typu Jotunnów to coś w stylu "1 olbrzym = 10 ludziom", kosztem np. małej liczebności (co już chyba jest stosowane).

Innych modyfikatorów nie musi być zaś dużo - wszystko zależy od tego jak bardzo chcemy się zagłębić. Co do formacji - też dobrze byłoby ustalić skuteczność. Np. 1 konny = 2 piechurom, ale 1 eksploatowany (lub sprowadzany) "surowiec konia" pozwala na posiadanie do 200 członków konnicy. To także mogłoby kopnąć trochę nasze gospodarki, bo się trzeba przyszykować porządnie na wojnę.
 
__________________
"- Panie, jak odróżnić buntowników od naszych?
- Zabijcie wszystkich. Będzie zabawniej." - Taltuk
Earendil jest offline