Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2017, 19:31   #613
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Cytat:
Rasa rasie nie równa - stworzenie systemu walki wymagałoby przypisania jakichś podstawowych cech, czy punktów siły i obrony naszym rasom. Do tego należałoby dodać wszelkie bonusy wynikające z techów, używanej broni, czy innych wypadkowych. Poza tym stosujemy przecież różne rodzaje sił zbrojnych, mamy piechotę, łuczników, różnego typu jazdę. Stworzenie takiego opisu liczbowego byłoby nie tylko żmudne, ale wymagałoby od nas osiągnięcia zgody w takich kwestiach czy Atalom należy się +4 do siły za każdą z rąk, a Kenku +1 do ataku za dziób To samo zresztą tyczy się broni i opancerzenia. Nie wspomnę już o konieczności rozpisania tabelek strat, morale itp. itd.
A kto powiedział, że mają być równe? Wojna nigdy nie jest równa. Wyścigi zbrojeń były, są i będą, gdyż lepszy/silniejszy wygrywa.

Cytat:
MG jak matka, jest tylko jeden - poza tym aż tak bardzo nie lubicie MrKroffina, że chcecie mu dokładać tak trudny element do ogarnięcia?


Cytat:
Podstawową motywacją stojącą za moją propozycją jest potrzeba określenia jakimś wskaźnikiem swojej siły militarnej i wprowadzenie widocznego ograniczenia na rekrutację wojów oraz określenie sposobu jej przeprowadzania. W czasie inwazji azagai połączonej z atakiem orkowej hordy nie miałem praktycznie pojęcia jak określić siłę mojej armii, czy mogę przeprowadzić dodatkowy zaciąg, albo jaki jest zasięg moich sił. Nie mówiąc już o tym, że utrzymanie armii i rekrutacja mogą mieć duży wpływ na gospodarkę wewnętrzną albo nawet i zagraniczną (np. jeśli będzie wymierna motywacja do kupienia żelaza, czy koni).
Moje intencje były takie, by przez zaproponowany system dać jakieś realne poczucie tego wojska, bowiem szczerze powiedziawszy to ja osobiście nigdy nie wiałem poczucia tego, że mam istnieją jakieś armie, czy po prostu siły zbrojne. Wprawdzie przytaczało się w postach treningi itp. ale to nie było nigdy to.

Mam bardzo mocne odczucie, że my w mieście sobie, a nawet jeżeli gdzieś toczą się jakieś walki to są one tak interesujące jak zeszłoroczny śnieg. Ogólnie dochodzę teraz do wniosku, że bardziej przypomina to zarządzanie partią, aniżeli państwem.

Niemniej zgadzam się, że przesadziłem z systemem wojowania, lecz nadal będę oponował za chociażby szczątkowym systemem, który pozwoli odczuć to, że ma się w rękach jakąś siłę zbrojną.

Cytat:
Walka zasadniczo sprowadza się do tego, by po wyborze ilu piechurów oraz tanów bierze w tym udział określić swoje nastawienie w 4 kluczowych kwestiach:

Ile punktów magii przeznaczamy na pomoc w tej walce;
Czy przed walką składamy ofiarę (i któremu) bogu, oraz ile krów na to poświęcimy;
Do jakiego celu ma starcie doprowadzić (zajęcie ziemi, łapanie jeńców, odparcie natarcia przy jak najmniejszych stratach, zarżnięcie tylu wrogów ilu się da, kradzież bydła, etc.)
Jaką przyjmujemy taktykę (ostrzał i odsuwanie się od wroga, unikanie walnego starcia, szarża, etc.) .

Oprócz tego w czasie bitwy mogą wystąpić ważne wydarzenia, w których dowodzący jest np. otoczony i trzeba zdecydować czy: a) dać się pojmać, b) oczekiwać odsieczy, c) przebić się do swoich, d) szaleńczo starać się zasiec wszystkich w pobliżu.
Po walce określane jest ilu "martwych" udało się odratować i są tylko ranni.

Oczywiście za tym kryją się numerki, ale w "KoDP" są niewidoczne dla gracza i po zaaplikowaniu karty w spreadsheecie nie wydaje mi się by sprawiały wielki problem.

Jak ja dla przykładu rozumiałbym tę mechanikę:

Składanie ofiar, nawet jeśliby nie działało magicznie mogłoby dodać otuchy wojsku, kosztem utraty inicjatywy taktycznej.
Cel starcia określałby czy dążymy tylko do rozbicia wrogiej armii (bo mamy dość wyrównane siły), co sprawi, że wraże oddziały rozdzielą się; czy dążymy do mordowania, co zwiększa straty własne; czy może łapanie jeńców, co też podnosiłoby śmiertelność etc.
Taktyka mogłaby być bonusami dawanymi przez MG w zależności od pomysłów gracza.
Stopień technologii i ilość kapłanów w armii wpływałyby na odratowanie swoich rannych (tak jak odległość od swojego miasta, w końcu łatwiej o leczenie na swoim terenie).
W jakimś stopniu mi się podoba (zwłaszcza element ze składaniem ofiar, kapłanami itp.), aczkolwiek nie widzę jakiejś poprawy względem tego co jest obecnie w kwestii wojska, czy też żołnierzy jako takich.

Być może wynika to z tego, że jest to po prostu skrótowe przedstawienie zarysu, aczkolwiek dalej nie czuję tutaj tego, że mamy pod sobą "ludzi", a zarządzamy pustymi cyframi.

Ps. Pewnie wynika to z tego ile nagrałem się w Medievala i przez to tak mnie boli prowadzenie wojen np. w Civkach (uproszczone do bólu).
 

Ostatnio edytowane przez Zormar : 04-06-2017 o 19:35.
Zormar jest offline