Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2017, 19:49   #117
Kolejny
 
Kolejny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputację
Wszystko rozegrało się bardzo szybko. Ledwo się przemienił a jego pancerz został ostrzelany nawałnicą kul. Wiedział, że będą dobrze wyposażeni, ale ból jaki nagle go przeszył na całym ciele wytrącił go z równowagi. Wciąż, to byli tylko ludzie, którzy pod wpływem uderzenia kończyną umierali na miejscu, z trzaskiem łamanych kości. Kosił jednego za drugim, nie myśląc już o tym, że oto odbiera kolejne życia, tym razem bez cienia wątpliwości. Mieszanka bólu i wściekłości sprawiła, że walczył bez zahamowań. Musiał przetrwać.
Gdy wystarczająco długo się bronił ostrzał tymczasowo ustał, a on rozejrzał się przytomniej. Wszędzie były zmasakrowane zwłoki i krew. A on nie był w bardzo lepszym stanie. Czuł, jak nogi pod nim drżą, a całe ciało piecze. Obrócił się w kierunku Obdarzonego, który do tej pory nie atakował, a teraz wystrzelił w niego ognistą siatką. Nie zdążył zareagować i wylądował na ziemi. Był wściekły. Gdyby byli sami, tamten nie miałby szans. Ludzie go jednak osłabili, a teraz przeciwnik zamierzał dokończyć robotę. Niedoczekanie. Nie zabije go byle funkcjonariusz ze Światła.
I choć umysł chciał walczyć, to ciało było blisko swojego limitu. Skupił się, próbując zaaobsorbować jakąkolwiek ilość energii jaką mógł z tej ognistej siatki. Nie było dobrze. Spojrzał w kierunku Obdarzonego ze Światła, licząc, że tamten w obawie przed nieznaną mocą przez chwilę zaniecha ataku. I choć odsuwał od siebie tę myśl, to jednak podświadomie zdawał sobie sprawę, że to może być koniec. Jeszcze mógł jednak walczyć, próbować zmienić los i to dokładnie zamierzał zrobić. Wszystko albo nic.
 
Kolejny jest offline