Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2017, 22:23   #50
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Bitwa trwała nadal, rozwijając się w starcie nie tylko magii z magią, ale i strzał z bełtami. Bariery wciąż trzymały, chociaż jeden rzut oka na anioła uświadomił stojącym w pobliżu, że ten stan rzeczy nie utrzyma się już długo. Galadion sprawiał wrażenie osoby, która znajduje się u kresu swych sił. Jego twarz była blada i zlana potem, a postawę stojąca utryzmywał jedynie dzięki podporze w postaci burty, na której zacisnął palce dłoni, aż do pobielenia kostek. Jego jedyne skrzydło zwisało smętnie, jakby już nigdy nie miało się unieść ku górze.

Cały statek szykował się na chwilę, w której siły anioła osiągną limit. Także i pasażerowie nie pozostawali w tyle, gotując się do starcia, które mogli przepłacić swym życiem. Starcia na warunkach, które nie były im znane, na terenie który nawet nie był stabilny i z przeciwnikiem, który swą złą sławą potrafił i wytrawnych, morskich wojowników przerazić. Maelar czuł jak jego własna magia wplata się w rzeczywistość, tkając zasłonę, która miała przed wzrokiem wroga osłonić i jego i anioła. Niestety, czuł także iż zasłona ta wielkiej mocy nie posiada i łatwo będzie ją przejrzeć. W chaosie walki mogła jednak spełnić swe zadanie, a już to warte było podjęcia wysiłku potrzebnego na jej stworzenie.

Roisin wkrótce do niego dołączyła, a następnie przybyła Fira wraz z Grosh’em. Pozostali albo zdecydowali pozostać pod pokładem albo też znajdowali się w innej części statku, z dala od reszty towarzyszy. Ci jednak, którzy do Maelara i Galadiona dołączyli, wkrótce świadkami się stali upadku anioła. Upadku niemal w dosłownym słowa znaczeniu. Wszystko zaś rozpoczęło się od jęku, niemal bolesnego, który wyrwał się z ust mężczyzny. Głowa jego opadła, broda z piersią się spotkała, a wraz z chwili tej nadejściem, pierwsze bełty uderzyły w burtę statku. Bariera opadła. Nie opadła jednak samotnie, bowiem i ta, która wrogi statek chroniła, także zniknąć musiała bowiem wiry wodne uderzyły w piracki pokład, siejąc śmierć i zniszczenie. Bitwa weszła w tą z faz, która największe żniwo zbierała wśród uczestników, wypełniając Ogrody nowymi kwiatami. Fira z przerażeniem widocznym na twarzy przywarła do swego demoniego przyjaciela. Wokół nich i zebranej przy nich grupy, wezbrały wiry boskiej magii, tchnące wiecznym spokojem, ziemią i słodyczą letniego ogrodu. Brama została otwarta witając kolejne dusze, które wilkołaczka odsyłać poczęła nie bacząc na strzały, bełty i magiczne pociski, które zalały pokład.

Od chwili upadku barier wypadki potoczyły się niczym lawina. Padł rozkaz przygotowania do abordażu, do którego wszyscy i tak zdawali się być gotowi. Oba statki powoli ustawiały się na swych pozycjach by dalszą walkę podjąć stając oko w oko z przeciwnikiem. Uszkodzenie przeciwnej jednostki przestało w tej chwili stanowić priorytet. Teraz liczyła się krew i przelane jej ilości. Liczyły odebrane życia, liczyły umiejętności bronią władania. Skończyły się próby i testy, skończyła zabawa na odległość, o ile zabawą owe ataki nazwać można było. Przyszła też chwila by i szczury lądowe wykazać się mogły w tym starciu morskich wyg. W jaki jednak sposób udział swój zaznaczą i jaki on znaczenie mieć miał w losach owej potyczki, to dopiero okazać się miało. Póki co obraz przed nimi malował się chaotyczny, pełen brutalności, dzikości i zatracenia. Wróg i przyjaciel mieszali się ze sobą w tańcu śmierci, który rozpoczęli do wtóru dźwięków stali o stal uderzającej, jęków cięciw i szeptanych pospiesznie zaklęć.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline