Otwin początkowo zbaraniał widząc liche efekty swoich ataków. W tym momencie stwierdził że zwykłe naparzanie nie zda egzaminu i trzeba działać podstępem. Ze słów wypowiadanych przez kultystów nie rozumiał zbyt wiele, poza: "circulus" co aż nadto kojarzyło mu się z kołem, okręgiem. To tak jak z tymi wiejskimi zabawami gdzie wszyscy tańczą trzymając się za ręce, a gdy tylko ktoś odpadnie to i kółko się rozpada. Wystarczyło zatem pozbyć się jednego z kultystów aby przełamać krąg i przerwać zaklęcie. Oczywiście tak samo tutaj jak i podczas zabawy, osoby stojące obok siebie mogłyby ponownie się złapać, a lecz nie zawsze się to udawało, no i nie było co gdybać, tylko spróbować, a nóż się uda.
Tylko jak to zrobić skoro ataki są mało skuteczne? Hm ... a może by tak zwiększyć ciężar broni i korzystając z tego że kultyści skupieni są na rytuale i nie mogą atakować Otwina, po prostu rzucić się na najbliższego oburącz od tyłu i mocno trzymając najzwyczajniej w świecie odciągnąć. Odsunięcie lekkiego miecza było proste, ale chłop odziany w pełną zbroję płytową aż taki lekki nie był. A, i trzeba było poruszać się łagodnymi, nie za szybkimi ruchami, bo może i w prędkości tkwi jakiś ważny szczegół. Tak, to był plan na tą chwilę!
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |