No dobra, wchodzę. W tym okręgu czuć... no właśnie? Coś jakbym przeciskał się przez wodę, galaretę, szedł pod wiatr? Bo z tego co zrozumiałem czuć tam dość konkretny opór.
Odpisze wieczorkiem.
Edyta:
No dobra, post wisi. Nie atakowałem kultystów bo pierwszą akcje poswięciłem na dochodzenie, a nie było to takie znowuż łatwe przez tą niewidzialną barierę. Hmm...
chyba że zmiotę jakichś stołem. To by się chłopki zdziwiły jakbym paru wypchnął na zewnątrz ich własnym meblem!
Druga poszła na samo kopniecie. Włączamy berserk mode.