- Wleź mi jeszcze raz w drogę, a łeb ci urwę u samej dupy! - zagroziła Hildur Waldkowi i szybko zebrała się z gleby. Znów podjęła pościg za Krzyśkiem, który z dziurawym worem uciekał w sobie znanym kierunku. Monety wyciekały z wora jak piasek w znanym wierszyku o Grzesiu, co ułatwiało tropienie i pościg norsmence. |