11-06-2017, 16:51
|
#16 |
| ~Do odważnych świat należy! - pomyślał Ambrosius i dlatego czekał, co zrobią inni, ci odważniejsi.
Choć uspokoił się trochę, gdy zobaczył kolegę po fachu. Ambrose miał co prawda łatwiej - gdy on skończył a "pacjent" nie oddychał nikt nie miał pretensji, ani nie chciał wtrącić do więzienia. Że wypił... Żeby się ręce nie trzęsły to wypił, i dla tej, no, deratyzacji. Dezynseksji? Defenestracji? Na pewno nie defekacji... No, zdezynfekować się musiał, właśnie, i zewnętrznie i wewnętrznie. Głupi sędzia, że tego nie rozumiał. No, ale co było to było, nie czas na wspominki - zrozumiał, gdy zobaczył, że połowa podróżnych ruszyła się z miejsc.
Na razie ruszył z nimi. Nie poderżnęli mu gardła podczas snu przez ostatnie dni, ufał im więc trochę bardziej niż tym co dla żartu pakują komuś bełt w bebechy. I to tak, że nawet zarobić mu nie dali, sępy. Jakby nie mogli normalnie, jak gdzie indziej, strzałą w kolano. Rzepka tak ładnie się rozpryskuje na drobne fragmenty, jej ekstrakcja jest prosta, a za każdy odłamek kości wyciągnięty z rany można sobie policzyć osobno. I jeszcze jaki pacjent wdzięczny po wszystkim!
__________________ Ostatni
Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin |
| |