Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2017, 22:29   #119
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Meksyk, Teotihuacan, 1 marca 2016 roku

Gdy doktorant opuścił pomieszczenie Theo opadł ciężko na fotel który przed chwilą zajmował. To co zrobił… Wzbudzanie inspiracji przychodziło mu naturalnie. Niemal tak naturalnie jak pisanie, czy chodzenie. Doświadczenie mówiło mu że zdobył niezwykle cennego sojusznika, co prawda zwykłego człowieka, ale właśnie w takich ludziach kryła się prawdziwa siła. Siła którą można było ukierunkować i zaprząc do własnych celów, a te w tej chwili były jasne. Musieli skończyć badania Edgara. To było zadanie jego studentów. On musiał natomiast go pomścić.
Czuł że jego śmierć nie była przypadkiem. Ktoś mógł chcieć go uciszyć, ale kto mógł to być? Ktoś ze Światła? A może wręcz przeciwnie, członek Mroku? Tak czy inaczej żeby to zrobić musiał się odpowiednio przygotować. Po pierwsze musiał zdobyć umiejętność latania, albo moc która uniemożliwi to jego przeciwnikom. Po drugie musiał zostać piątką. Powód był prosty, każda moc zwiększała siłę poprzednich. Niektóre działały bardziej synergistycznie, inne wręcz przeciwnie. Na przykład Powietrze i Ogień w połączeniu były dewastujące, natomiast Powietrze i Ziemia były warte tylko tyle co suma składników, ale co mogło się dobrze łączyć z Czasem?
Obdarzony roztarł skronie… Czas w jego szerszym pojmowaniu był energią, ale co na tą energię wpływało? Prędkość. Dla obiektów poruszających się blisko prędkości światła czas płynął inaczej. Samo światło natomiast mogło zostać uchwycone i unieruchomione przez odpowiednio silne pole grawitacyjne… To była odpowiedź na jego pytanie! Grawitacja powinna pozwolić na “unieruchomienie”, w zasadzie zatrzymanie, czasu. Theo uśmiechnął się lekko. Einstein był niezwykłą osobą, a jego teorie znalazły aplikację w osobie Obdarzonego.
Najpierw musiał jednak znaleźć kogoś z tą mocą. I musiał być w stanie ją odebrać. Potrząsnął głową. Znowu będzie musiał zabijać Obdarzonych… Z jakiegoś powodu ten prospekt nie był nawet w połowie tak przerażający jak powinien być.

***

Meksyk Teotihuacan, 3 marca 2017 roku, 17.20 czasu lokalnego

Ta zbroja… Theo ją już widział, ale teraz nie miał czasu na rozmyślania. Przemienił się z automatu, rozrywając swoje ubrania i wywołując, jeśli to tylko możliwe, jeszcze większe poruszenie. Natychmiast rozciągnął kontrolę nad Czasem na siebie. Świat zwolnił niemalże do zatrzymania. Widział McWolfa lecącego w bok po dewastującym strzale wrogiego Obdarzonego. Tych było dwóch i wyraźnie byli przygotowani do walki, ale nie przewidzieli jednego… Obecności Theo. I był to błąd za który zapłacą. Na wszelki wypadek złoty kolos rozejrzał się za ewentualnymi dodatkowymi oponentami i uniósł spokojnie swoją broń, choć dla świata zewnętrznego ruch ten był nadludzko szybki. Zwrócił uwagę na "przydatki" wrogów. Większy miał piłę, wyrzutnię rakiet i działko. Potencjalnie mógł mieć jeszcze jedną moc. Mniejszy miał natomiast karabin i... skrzydła. Skrzydła których Theo potrzebował. Cóż za zbieg okoliczności. Z niezwykłym pietyzmem wycelował w mniejszego Obdarzonego, a jego broń wypluła serię pocisków wycelowanych w klatkę piersiową oponenta.
Chciał skończyć z nim szybko, po czym przejść do większego Obdarzonego i przejąć jego wyrzutnie rakiet.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=V387kjYy2Tc[/MEDIA]
 
Zaalaos jest offline