Igor zmarszczył lekko brwi. To nie było naturalne, a to znaczyło, że maczały tu palce siły wyższe... może był sługą wampira, pod wpływem klątwy lub złego ducha, lub jednym z pionków Wieszczów? Tak czy inaczej coś było na rzeczy, a że nie lubił jak coś wchodzi mu w paradę...
- Zatem powiedz mi proszę... jak mogę pomóc w Twoich planach? - zapytał pogodnie, a jego usta wyszeptały cicho, naprawdę cicho, "Blumdlagh"...
Najwyższa pora była zerknąć w świat duchów i sprawdzić powiązania Tracza, oraz to, czy w pobliży nie było jakiegoś ducha który zrobił sobie z Tracza marionetkę do swoich własnych celów, oraz jeśli takowy byt lub więzy były... to zniszczyć je.