Zygfryd może nie był ideałem człowieka, ale swoje zasady miał i nie znosił gdy ktoś zachowuje się jak zwierzę w stosunku do kobiet, nawet jeśli ta kobieta jest czarownicą. Wiedźmy powinno się palić na stosie, a nie chędożyć. Zygfryd widząc szarpaninę czarownicy z tym zmutowanym kmiotem, zareagował szybko i stanowczo. Lewą ręką szarpnął draba za włosy, a prawą dłonią osłoniętą przez kolczą rękawicę, wymierzył straszliwego kuksańca prosto w nos. Na brudne klepisko trysnęła świeżutka krew. |