Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2017, 14:20   #10
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację


Ken był dobrym chłopcem. Życzliwym… uczynnym, grzecznym.
- Kurwa matka gdzie moje bokserki? Miałaś mi je wyprać i spakować do torby, ja pierdole… OJCIEC! OJCIEEEC! - Młody Larkins wyturlał się z pokoju niczym roztrzęsiona, plus size baletnica.
- Nie drzyj ryja, rano jest! - Równej wielkości, jak i okrzesania, co Ken facet, wywalił z kopa świeżo odmalowane drzwi do sypialni, wręczając synowi kilka par gaci. - Masz… głąbie. Widzie, że wdałeś się w matkę i panikę uskuteczniasz przed samym kurwa wyjazdem.
- James! Na litość Boską jesteśmy świeżo po remoncie! - Jessie wbiegła po schodach z naręczem majtek, rzucając się do różowych drzwi w kucyki pony, które zaczęły się uchylać. - Britt, wracaj do łóżka kochanie… jest dopiero 4 rano.
- Nie panikowałbym, gdyby mi matka spakowała… - burknął obrażony footballista, wracając do siebie z górą bielizny w rękach.
- Pamiętaj o pikajczu! Pamiętasz? Pamiętaj! - piskliwy głosik słodkiej księżniczki, przedarł się przez zamkniętą parę drzwi.
- Gówno, dupa, kurwa, cycki… chuj… chuj! - Nelly zaskrzeczała wesoło, przciągając łapkę pod czerwonym skrzydełkiem. Popatrzyła ciekawsko przez okratowane wejście do drugiego pokoju, którym był jej „klatką” i wyjęła orzeszka zaczynając go skubać.
Chłopak dosypał papudze karmy, po czym dopakował sportową torbę, upychając nogą nie chcące zmieścić się w niej ubrania. Po czym zszedł do piwnicy gdzie miał własną siłownię, by móc przypakować przed wyjazdem.


Podróż do leśnego ośrodka przebiegła mu we względnym spokoju. Ken po prostu poszedł w kimę, gdy jego dziołcha łapała za niego pikajczu dla siostry.
Na miejscu został dość obcesowo obudzony, sprawnym chwytem za krocze. Przerażony poderwał się niemal na równe nogi, mało nie przywalając Lindsay z łokcia w zęby.
- Kurwa mała… aleś mnie wystraszyła, ja pierdole… - Rozejrzał się niepewnie, przyglądając chatkom za szybą. - Gdzie jesteśmy? - spytał jak ciele, wychodząc za blondyną i niosąc za nią wszystkie jej rzeczy.
Byli na miejscu. Na jakiejś wsi… to Ameryka nie składała się z samych miast?
Sprawdził telefon.
Brak zasięgu… dobra, jakoś się wytrzyma.
Sprawdził Pokemony, ale okazało się, że internetu też nie miał.
KURWA! Gdzie oni się znaleźli? Czy to na pewno były jego Stany? Bardziej przypominało Meksyk…

 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"

Ostatnio edytowane przez sunellica : 15-06-2017 o 14:22.
sunellica jest offline