Elmer odetchnął z ulgą gdy okazało się, że kumplom po drugiej stronie rzeki nic się nie stało. Kolejny z łotrów został złapany, ale chyba głównego łowcy nie udało się unieszkodliwić. Kto go mógł nasłać? Raczej nie inkwizytor, toć on zadziałałby w pełnym majestacie prawa i nikt by nie ośmielił się mu przeciwstawić. Któż więc to jest? Być może któryś z sigmaryckich mnichów. |