Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2017, 17:10   #257
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Simon był wyraźnie ucieszony faktem że może iść razem z bohaterami, dlatego też odpowiadał na pytania najlepiej jak tylko mógł.

- No świątynia to hen hen daleko, droga może trudniejsza ale przynajmniej chłodu w zimie i gorąca w lecie nie ma to się jakoś wytrzymać da. Trzeba tylko uważać aby w co łbem nie przywalić.

- Ja drogę znam na pamięć, ale jak chcecie oznaczać to i mam tu kawałek sznurka. Kredy zbraknie a i może ją spłukać, a jak nitki przywiążesz to trudniej odpadnie.

- Światła to tutaj raczej nie, pochodnie za dużo dymu dają, podusilimby się a ile byśmy ich nie wzieli to i tak by brakło. Rośliny tu takie rosnom co świecą, może nie jak skońce, ale coś tam widać. Czasami się zdarzyć może na szczura nadepnąć, ale to normalne jak one takie ciemne. No chyba że macie lampę olejną. My to nawet gdzieś mieliśmy, ale komu by się chciało olej produkować, bo i na co. Do pochówku światła starczy z zewnątrz a po lesie pochodnia lepsza - zwierza lepiej spłoszyć.

- Dziwów żadnych nie widziałem, poza tymi roślinami oczywiście. Czasami coś chrzębocze, ale to się później szczurem okazuje albo inną myszą. Ale to tym lepiej, bo jak głód przyciśnie to od biedy można...

Korytarz, początkowo szeroki, teraz zwężał się na tyle że musieli iść gęsiego. Wewnątrz góry było w miarę ciepło i wilgotno, bohaterowie co jakiś czas natrafiali na pajęczyny, różne owady, robaki jak i rzeczone szczury. Simon operował w tunelach bez problemu, lecz rozmiary Waghtstilla nie pozwalały mu na szybką podróż. Co jakiś czas musieli odgruzowywać przejście, aby Bartnik się zmieścił. Po drodze minęli też kilka rozwidleń, lecz zarówno Simon jak i Marwald byli zgodni co do tego jaką trasę należy wybrać ... do czasu.

- Powinniśmy iść dalej tą drogą Panie Marwaldzie, świątynia jest na górze, cały czas idziemy pod górę i jeśli dalej będziemy to robić trafimy właśnie tam.

Marwald miał inne przeczucia. Cały czas czuł silne źródło w kierunku w którym szli, oraz zdecydowanie mniejsze gdzieś poniżej, lecz teraz dolne źródło zdawało się emanować z większą siłą - głównie dlatego że się do niego zbliżyli. Oprócz siły źródła różniły się również rodzajem energii jaką emanują. Marwald miał wrażenie że to poniżej doskonale zna - lecz nie mógł przypomnieć sobie skąd, a to drugie ... Victoria uczyła go o nim, lecz sucha teoria była niczym dopóki, doputy mag nie doświadczy go na własnej skórze.

Czy mieli iść dalej tą samą trasą, czy zmienić kierunek, jedno było pewne, wszyscy byli już zmęczeni i należało powoli myśleć o postoju. Najgorzej miał Waightstill którego rozmiary wymagały większej gimnastyki.

- To dopiero druga, może trzecia część drogi cośmy przeszli - skomentował Simon widząc wątpliwości drużyny która przycupneła aby chwilę odpocząć i zastanowić się co dalej.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline