Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2017, 11:49   #13
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


Lekko drżącą dłonią ze stygmatami Playboya, sięgnął po szklaneczkę whisky. Jego wzrok i zachowanie dalekie było od znamionowania szoku, ale w oczach miał czyste WTF jakby wymalowane markerem. Jako mężczyzna nie potrafił oderwać spojrzenia od krągłości wywołujących poczucie srogiego gorąca tu i ówdzie, ale złapał się na tym, że coraz bardziej skupia się na szukaniem wzrokiem dłoni tańczącej Japonki.
Nie była to może jedna z tych krępujących i dziwnych sytuacji, ale na pewno nie było to też przyjemne uczucie, gdy ów “tatuażyk” wyprał ją w spojrzeniu klienta i ponownie stała się nic nie znaczącą, anonimową dziewczyną. Tanaka jednak dokończyła swój występ, choć z gorzkim uczuciem w ustach. A gdy pokłoniła się przed trójką siedzących, wyszła nago z pomieszczenia, czekając na kolejne wytyczne managera.


Połączeniem dyskretnego gestu i spojrzenia Szkot poprosił do siebie kelnerkę przechodzącą koło ich loży. Nie włączał się w komentarze Asuki i Toshiego. Kiwając jedynie głową na ich słowa z lekkim uśmiechem.
Sam występ był…
Alice bywał w night klubach w Glasgow, ale to było nie do porównania. Japończycy faktycznie zatracali się w tym co robili aby dążyć do perfekcji. Taniec wstrząsnął nim jednak nie tylko poprzez niesamowitą ekspresję tancerki ale i… znów zerknął na dłoń.
- Czy można zamówić taniec prywatny dla jednej osoby? - spytał kelnerki gdy podeszła. - W odosobnionym miejscu… Oczywiście z wszelkimi zasadami i… panującymi tu… i… - zaczął się gubić próbując wskazać, że nie chce być opacznie zrozumiany.
- Oczywiście, cena jest stała w przypadku małych grup, czyli 1 do 5 osób - dziewczyna odpowiedziała z uprzejmym uśmiechem.
- No chyba nas nie zostawisz? - Alice usłyszał tuż obok pretensję Asuki. Jednak wzrok Toshiego powiedział mu coś innego. Czyżby znów próbował zejść się z Asuką? A może byli z rodzaju tych “byłych”, którzy czasem ze sobą sypiali, gdy nie mieli nikogo innego na oku? Tak czy siak wzrok Japończyka powiedział Szkotowi, że ten nie obraziłby się, gdyby kumpel ich zostawił.

Bluzg rzucany w myślach był wyjątkowo szpetny.
To nie było tak, że Alice nie interesował się Asuką, nawet wręcz przeciwnie, a pewnie i dla Soby Natsuko byłoby wisienką na torcie jej kresu życia, gdyby jej prawnuczka i ukochany gajin-przyszywany-wnuczek, mieli się ku sobie.
Alice klasycznie nie potrafił się za dziewczynę zabrać w przypadku ich zagamtwanych friendzone relacji. Gdy zobaczył wymowną minę Toshiro poczuł jak szpikulec zazdrości wpełza mu do ucha ryjąc w głowie bruzdy. Byłaby to nawet ciekawa forma pewnej niewypowiedzianej deklaracji, gdyby zdecydował się z nimi zostać, ale tylko wtedy gdy Asuka była świadoma tego co kombinuje Toshi i wiedzy o tym Alice’a. W przeciwnym przypadku zaskarbiłby sobie tylko zadrę niechęci u kumpla nie ugrywając nic u dziewczyny.
Życie potrafiło być totalnie skomplikowane, a dokładając do tego japońską mentalność…
- Asu… - Szkot położył dłoń na ręce dziewczyny. - Ja bym wolał posiedzieć z Tobą - powiedział miękko, lecz zaraz się poprawił zerkając na Toshiego: - Z wami. Niż mieć piętnaście tańców tej dziewczyny.
Wystawił dłoń z ‘’uszkami’ przed oczy Asuki.
- Dziś rano mi się to pojawiło zupełnie nie wiem skąd. Znikąd. Nie wiem o co chodzi. Ona ma na dłoni to samo i speszyła się lekko gdy zacząłem na to patrzeć. Pogadać z nią chcę o tym, a private lap dance, to chyba najlepszy moment - dodał orientując się, że po tak ekspresyjnym występie nie jest to jedyny powód. I że chyba zbyt zabrnął starając się przed nią tłumaczyć. - Piętnaście minut max i wracam.
Toshi uśmiechnął się krzywo.
- Może bawiliście się w tym samym klubie to te wejściowe pieczątki na ultrafiolet - podsunął.
- Jak chcesz możemy ją znów zamówić w trójkę - zaproponowała tymczasem Asuka, nieświadoma ani manipulacji Alice’a, ani umizgów byłego chłopaka - Wiesz, jakby to jakaś yakuza czy coś... naprawdę nie pamiętasz, gdzie ci to mogli zrobić? Wygląda jak jakiś ekskluzywny tatuaż, a nie pieczątka klubowa.

Rozumowanie Toshiro i Asuki nie było pozbawione sensu i nawet Alice by je przyjął z ulgą. Problem w tym, że klubowe pieczątki nie pojawiały się i znikały nagle bez powodu. Tym bardziej, że Szkot nie był ostatnio w klubie w którym by go ‘znakowano’.
- Ok, możemy w trójkę. - Skinął głową. - Tylko niech to będzie private lap dance. Tak łatwiej będzie porozmawiać. - Alice próbował oszukiwać sam siebie, że idzie mu tylko o zagadnięcie tancerki i to skąd królicze uszy mogły się wziąć na jego dłoni.
Z marnym skutkiem.
- Jeżeli ta śliczna dziewczyna, która tańczyła tu przed chwilą zechce uczynić mi przyjemność jeszcze jednym tańcem. Prywatnym. Będę szczęśliwy - rzekł nieco głośniej do kelnerki.
- Bardzo mi przykro, ale ta tancerka nie oferuje innych opcji tańca. Jeśli więc chciałby pan bardziej prywatnie, mogę zaproponować Star, która powinna być teraz wolna. - Dziewczyna spojrzała znacząco na Szkota, który wydawał się coraz bardziej zakłopotany.
- Ależ nie musi być żadna ‘inna opcja’. - Uniósł dłonie jakby w obronnym geście. Lub symbolizującym coś w stylu “ja mam rączki tutaj”. - Po prostu chciałem z nią przy okazji porozmawiać. Stąd to ‘bardziej prywatnie’.
- Rozmawiać? -
Teraz to dziewczyna z obsługi wydawała się zakłopotana. - Niektóre dziewczyny zgadzają się po pokazie wypić z klientem drinka, ale... ja nie wiem czy Mi... Sailor Mercury się zgodzi. Poproszę, by spojrzała na państwa przychylniejszym okiem. Rozumiem, że mam ją wezwać? Czy życzą sobie państwo coś jeszcze?
- Jeżeli chodzi o mnie to nie. Dziękuję. -
Szkot kiwnął głową z uśmiechem.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline