Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2017, 15:44   #40
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Minęło kilka miesięcy i Makara zaczęła wchodzić w fazę hamowania. Statek musiał poruszać się znacznie wolniej, jeśli Tatiana miała zamiar go opuścić.
Cały czas kompletowano informacje o mieszkańcach układu proxima centauri oraz atakującym ich Legionie. Pewnym zawodem był fakt, że wciąż nie udało się rozpracować języka obcych. Można było z dużym prawdopodobieństwem zrozumieć pewne ogólne koncepty jednak sposób komunikacji dwóch planetarnych ras wykraczał poza możliwości ludzkich organów. Tony były zbyt niskie, lub zbyt wysokie. Śledząc nagrania wideo, można było przypuszczać, że duża część rozmów odbywa się przy wykorzystaniu ultradźwięków.

Na pół roku przed końcem podróży, nawigacja Makary zaczęła wychwytywać ślady instalacji rozmieszczonych w przestrzeni kosmicznej. Zespół Tatiany był zgodny co do tego, że twórcami obiektów musieli być mieszkańcy planety. Stacje wydobywcze na asteroidach, moduły łączności, wszystko nosiło ślady uszkodzeń i musiało zostać porzucone już jakiś czas temu.

Tatiana siedziała w swoim fotelu na mostku kiedy pełniąca obowiązki oficera politycznego kadetka połączyła się z nią na kanale łączności.

[MEDIA]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/94/eb/9f/94eb9fa96a710f017aae010d66fabeed.jpg[/MEDIA]

- Wasza miłość - dziewczyna zaczęła bardzo oficjalnie co typowe było wśród liderów - jesteśmy gotowi do wybudzania załogi z suspensji.
Wampirzyca westchnęła. Może powinna zacząć ich biczować, za obdarzanie ją górnolotnymi tytułami? Obawiała się jednak, że wtedy pół doby traciłabym na machanie pejczykiem.
- Zaczynajcie. - odpowiedziała krótko, po czym dodała - Najpierw dowódcy. Dajcie im czas na ogarnięcie, ile tam trzeba, a potem wprowadźcie w najważniejsze nasze działania oraz odkrycia. Potem mogę się z nimi spotkać. - westchnęła na myśl o tej niedogodności - Informujcie mnie, gdyby były jakieś problemy.

Po dziesięciu minutach Kuhmeise, Foix, Sulejman oraz dowódcy okrętów już zgłaszali kolejno swoją gotowość na kanale komunikacji, przy czym pewni twardogłowi mówili o “gotowości bojowej” a dowódca jednego z pancerników wypalił z “gotowością do ataku”. Yul wzruszył na to ramionami i mówił coś o tym jak dużo ziemi jest potrzebne przy przesadzaniu starego drzewa… - czy jakoś tak.

Śledząc przesyłane między personelem dane, Tatiana zauważyła list pochwalny od Foix do Yula z okazji włączenia do służby nowych juggernautów. Mail oznaczony tą samą sygnaturą trafił również do samej wampirzycy. Klarysa rekomendowała tam Yula do Orderu zasług dla zwartości i jedności armii, pierwszej klasy.

Z mniej przyjemnych rzeczy, okazało się że dowódca jednego z okrętów liniowych, na skutek awarii suspensera, nie przeżył wybudzania.
Czterdzieści dwie minuty później, Sulejman, Foix i Kuhmeise czekali już na odprawę.

- Ciekawe czy L4 jeszcze funkcjonuje... - powiedziała do siebie Tatiana, udając się krokiem skazańca na naradę. Właściwie niewiele miała do powiedzenia dowódcom poza oczywistymi faktami, które zapewne już poznali. Kwestia orderów i innych ludzkich wyróżnień też jej nie interesowała, nawet gdy chodziło o jej męża. Jej zadaniem było zrobić rozwałkę kosmitom, a tych póki co nie było jeszcze widać.

Tatiana i Yul weszli do pomieszczenia Klarysa, Sztefan oraz Aysha pochylali się nad holograficzną makietą przedstawiającą układ proxima. Na widok wampirzycy i jej męża trójka przybrała pozycję zasadniczą.
- Miło was widzieć po tak długiej przerwie. - powitała ich Tatiana, zajmując swoje miejsce i dając ręką znak, by też spoczęli - Zapewne już zapoznaliście się z raportami i przypuszczam, że macie jakieś komentarze lub pytania do tego, co zaszło. Zajmijmy się wpierw tym, nim zaczniemy snuć plany.
Trójka popatrzyła po sobie, w końcu Klarysa poczochrała się po łysej głowie dłonią.

- Nigdy nie byłam specjalnie wierząca, ale to, że inne dzieci niebian wyglądają tak podobnie do ludzi zaskoczyło mnie. Ale to sprawia, że prowadzenie działań wojennych prawdopodobnie też może wyglądać podobnie.
- Jeśli warunki naturalne są podobne do ziemskich, to i podobne strategie ewolucyjne się sprawdziły.
- wtrącił Sztefan.
- Nie przeceniałbym ewolucji - powiedziała zaś Aysha - założyłabym raczej, że podobieństwo obcych wynika z pokrewieństwa. Niebianie mogli te kilkadziesiąt tysięcy lat temu rozlokować swoje dzieci na różnych planetach modyfikując ich geny tylko nieznacznie. - Klarysa pokiwała głową:
- Tym bardziej więc można przygotować się do podobnych warunków.
- Wygląda na to, że cywilizacja na planecie jest w regresie. Ciągle dostajemy dane o kolejnych wrakach instalacji. To, że nie dostajemy nowych sygnałów z planety nie musi oznaczać, że nikogo tam nie ma, po prostu mogli stać się “niemi” z uwagi na utratę technologii.
- Szczególnie jeśli trwa tam oblężenie Legionu
- dodała Klarysa.
- Utracona czy też nie, jeśli zdobędziemy dostęp do artefaktów tak zaawansowanej technologii i połączyć ją z własnymi osiągnięciami, możemy uzyskać dodatkowy atut w walce z Legionem. - zauważyła Aysha.
- Pytanie czy jesteśmy w stanie je tak szybko przyswoić. - podjęła temat Tatiana - Myślę jednak, że warto spróbować. Aysho, wybierz jednego sawanta i niech stworzy wokół siebie kilkuosobowy zespół naukowców, którzy zajmą się adaptacją takich pozostałości. Priorytetem jest udoskonalenie naszej technologii w walce z Legionem. Dopiero potem zajmiemy się analizowaniem, co i jak mogłoby nam się przydać na Ziemi. Coś jeszcze mamy?
Sztefan pokręcił głową.
- Rozumiem, że życzy sobie Pani przeprowadzić zwiad osobiście. Za kilkaset godzin nasza prędkość zmniejszy się na tyle, by okręty floty mogły zacząć opuszczać hangar Makary. Doszliśmy do wniosku, że do realizacji zwiadu można podejść na dwa różne sposoby. Mogłaby Pani skorzystać z pancernika. Pancerniki są nie tylko najbardziej wytrzymałą konstrukcją, ale i posiadają największą siłę ognia. Z drugiej strony, można by też było wykorzystać okręt liniowy, te ustępują pancernikom wytrzymałością i uzbrojeniem, lecz posiadają większą zwrotność i łatwiej nimi manewrować.
- Skoro to zwiad, to raczej druga opcja nas interesuje. Na jaką ilość załogantów przewidziane są te statki?
- Załoga to nie więcej niż dwadzieścia osób łącznie z kapitanem ale statek może pomieścić znacznie więcej.
- wyjaśnił Kuhmeise - do tego pluton desantu, to będzie pięćdziesięciu juggernautów.
- To i tak za dużo.
- odparła Tatiana, poprawiając włosy - Na początek poleci ze mną specjalista z każdej dziedziny, która może nas interesować. Wiecie, komunikacja, geologia, botanika, ktoś od badania składu powietrza... żebyśmy uzyskali najważniejsze informacje, potrzebne do desantu. Jeden sawant, który będzie zarządzał zespołem badaczy, dwóch zmiennokształtnych i nie więcej niż sześciu juggernautów.
- Tak jest.
- odpowiedział Kuhmeise. Przenosząc wzrok po zebranych, Tatiana natrafiła na psie oczy Yula mówiące “nie zostawiaj mnie” jednak mąż zachował fason i nie odezwał się ani słowem.

Westchnęła. Wiedziała, że czeka ich na ten temat rozmowa.

Kiedy zostali sami, spojrzała na niego twardo i powiedziała:
- Od ponad 20 lat jesteś na tym statku moim zastępcą Yul. Ty znasz moją robotę nawet lepiej niż ja sama. Gdyby coś się stało... oni nie mogą stracić dwójki głównodowodzących, rozumiesz? Powinieneś zostać.
Yul wyciągnął dłonie przed siebie i położył je na ramionach Tatiany. Popatrzył jej chwilę w oczy, po czym przygarnął do siebie i przytulił.
- Jasne, przecież wiem. Ale ze szczęścia skakać nie będę.
Kiwnęła głową, a potem go pocałowała.
 
Mira jest offline