- Cóż z nim zrobim? - spytał Bodo na uboczu towarzyszy.
- Do Pfleidorfu z nim ja powiadam. Zeznania przy kapitanie lub sołtysie tutejszym zapisać przy świadkach, coby kurwi syn nie zechciał wyrzekać siem przed Werenitami prawdy.
Zamyślił się czy oby konia łowcy, który narzędziem transportu do zbrodni był użyty nie skonfiskować za karę, lecz pewnym nie był, czy mu to nie zostałoby poczytane za kradzież.
***
- Gadaj jakie rozkazy miałeś, gdyby zabić nas siem nie udać miało w podróży do Pfleidorfu?! - szczurołap dalej przesłuchiwał jeńca.