22-06-2017, 21:11
|
#80 |
| Ziemowit udał się do własnego domu. Jeszcze dobrze nie zamknął za sobą drzwi, gdy usłyszał pukanie.
Jako że stał tuż przy drzwiach, mógł otworzyć od razu. Jedynie za wczasu przekręcił blokadę przy nasadzie laski, będąc uczulonym na ewentualne zagrożenie.
-Kto tam? - Zapytał, zanim zdecydował czy otworzy, czy nie.
Nikt jednak nie odpowiadał.
-Kto mnie niepokoi o tak późnej porze? - Zapytał, lekko zniecierpliwiony, zmęczony, śpiący… laska wypadła z ręki Ziemowita a on sam potoczył się z hukiem na podłogę własnego domu.
__________________ Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja. |
| |