Sierżant oniemiał i stanął jak wryty na popis młodego Estalijczyka.
- Co ty wyczyniasz? Odjęło ci rozum?- Zwrócił się do Leo.
- Zapierdalaj do kwater i jeszcze taki numer a własna matka cie nie pozna!- Warknął i rozejrzał się po ludziach.
- Dowiedziałeś się coś?- Zwrócił się po chwili do małego Karla cichym tonem by Alfons nie słyszał.
- Wziąłem go bo coś mi śmierdzi. Miał być wolny i będzie jeśli będziemy mieli pewność, że powrót do garnizonu jest pewny. Na stryczku za dezercję nie chcę byście wisieli i ja sam też nie chcę.- Podsumował.
- Do tego chcę wiedzieć kto za tym stoi. Takie informacje mogą się przydać a i zarobić można.- Wyjaśnił powody dla których chciał potrzymać jeszcze Alfa.
- Poza tym mordowaliśmy wszystko co się rusza. Nikt mu nie uwierzy, że jemu darowaliśmy. A tak będzie miał wytłumaczenie, że nawiał nam.-
To już mówił trochę ciszej by chociaż częściowo Alfons usłyszał i może zrozumiał po co go ciągną.