Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2007, 13:56   #38
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Noga za noga wlokłam się u boku sanitariusza, zmrużyłam oczy, promień słońca dobity od szpitalnego okna oślepił mnie. Zatoczyłam się lekko, mężczyzna schwycił mnie za ramię i powlókł dalej w kierunku budynku. Popatrzyłam na niego zalękniona, po chwili staliśmy już w holu, w którym dzień wcześniej przywitał nas doktor Hanz. Sanitariusz nie zwalniając żelaznego uchwytu, ciągnął mnie dalej za sobą, czułam lekkie mrowienie w ramieniu, znak niedokrwienia, piżama w miejscu na którym zaciskał dłoń zrobiła się nieprzyjemnie wilgotna. Wezbrały we mnie mdłości, do oczu napłynęły łzy. Bądź dzielna, powtarzałam sobie w myślach jak mantrę. Stłumiłam obrzydzenie i zaczęłam dokładnie śledzić trasę jaką zmierzaliśmy do łazienki. Z łazienki do wyjścia z wyjścia do łazienki, może ta wiedza mi się kiedyś przyda. Nagle zatrzymaliśmy się, nie zdążyłam w porę wyhamować i wpadłam wprost na mężczyznę. Staliśmy przed dużymi przeszklonymi drzwiami.Ciekawe co teraz zrobi, myślałam intensywnie wpatrując się w twarz sanitariusza, który nawet na moment nie zwolnił uścisku, nie odsunęłam się od niego mimo że czułam jak jego pot skapuje na mnie , a wydychane z powietrzem z jego ust zarazki wirowały w koło mojej twarzy.Jeśli pości mnie samą, będę miała okazję przeszukać łazienkę, może znajdę tam coś użytecznego, ale jeśli ze mną wejdzie to ...
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 12-06-2007 o 14:00.
MigdaelETher jest offline